Ziściło się marzenie Aleksandra Łukaszenki o podboju kosmosu. Białoruś wysłała tam swojego pierwszego satelitę. Urządzenie dotarło na orbitę na pokładzie rosyjskiej rakiety Sojuz FG, która w niedzielę wystartowała z kazachskiego Bajkonuru.
Satelita został zbudowany częściowo przez firmy białoruskie przy współpracy firm rosyjskich i brytyjskich, ale nie jest wynalazkiem rodzimej myśli technicznej, jest kopią rosyjskiego, o nazwie Canopus. Waży około 400 kilogramów i będzie okrążał Ziemię po orbicie kołowej na wysokości 500-520 kilometrów.
Budowa satelity kosztowała Białoruś 17 milionów dolarów, ale jak powiedział agencji Interfax przewodniczący Państwowej Akademii Nauk RB Anatolij Rusiecki, dzięki satelicie Białoruś sama będzie mogła monitorować Ziemię, obserwować wszystko co się na niej dzieje, dzięki urządzeniu do teledetekcji państwo zyskało możliwość prowadzenia różnego rodzaju badań naukowych.
Rusiecki podkreślił, że w ciągu 40 dni spędzonych na orbicie, urządzenie będzie mogło zrobić dokumentację fotograficzną całej kuli ziemskiej, pod każdym dowolnym kątem i to bez względu na warunki atmosferyczne.
Zapytany, czy Białoruś stać na taki wydatek i z czego państwo zamierza pokryć koszty budowy satelity zapowiedział, że informacje pozyskiwane w kosmosie Białoruś będzie odsprzedawać Azerbejdżanowi i Wenezueli .
Oprócz białoruskiego satelity z pokładu Sojuza w kosmiczna podróż udało się jeszcze czterech satelitów
kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!