Zanieczyszczona chloropochodnymi węglowodorów ropa płynąca z Rosji rurociągiem Przyjaźń, spowodowała awarię niektórych urządzeń białoruskiej rafinerii w Mozyrzu – poinformowała agencja BiełTA, powołując się na komunikat przedsiębiorstwa.
Zobowiązania wynikające z umowy zostały zawieszone przez Białoruś do czasu rozwiązania kwestii jakości rosyjskiej ropy, poinformował we wtorek zastępca dyrektora generalnego Białoruskiej Kampanii Naftowej (BNK) Siergiej Grib.
„Obecnie [zobowiązania umowne] są zawieszone do czasu rozwiązania problemu z rosyjską ropą” – powiedział wicedyrektor BNK. Wyjaśnił, że chodzi o „dostawy lekkich produktów naftowych – benzyny i oleju napędowego – na Ukrainę, Polskę i do krajów bałtyckich”, donosi TASS
Jednocześnie Grib podkreślił, że Białoruś pracuje nad tym, aby zapobiec sankcjom z powodu naruszenia kontraktów eksportowych. Szkody wynikające z zawieszenia eksportu nie zostały jeszcze oszacowane.
Wiceszef Białoruskiej Kampanii Naftowej zauważył, że dla Białorusi rynki Ukrainy, państw bałtyckich i Polski pozostają najbardziej opłacalne pod względem dostaw.
W ostatnich dniach nisko jakościowa ropa Urals z wysoką zawartością chlorowodoru, która ma wysoką aktywność korozyjną, została dostarczona na Białoruś rurociągiem Przyjaźń z Rosji na Białoruś.
Rosyjskie Ministerstwo Energii przyznało, że jakość ropy została zredukowana przez rurociąg Przyjaźń, stwierdzając, że pogorszenie jakości ropy „nosi charakter techniczny”.
Ministerstwo podkreśliło, że problem „nie jest związany z kwestiami, które są omawiane z partnerami białoruskimi w zakresie stosunków w sektorze ropy i gazu w średnim i długim okresie”.
Obiecali, że w ciągu 8-10 dni problem zostanie wyeliminowany.
Tymczasem niska jakość rosyjskiej ropy dotarła już do europejskich rafinerii.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!