Julia Tymoszenko apeluje, żeby UE nie rezygnowała ze zbliżenia z Ukrainą – nawet, jeśli jej proces skończy się wyrokiem skazującym. Oskarżyła Wiktora Janukowycza, że przetrzymując ją w areszcie świadomie niweczy szanse na zawarcie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Była premier Ukrainy jest przekonana, że jej proces zakończy się wyrokiem skazującym. O inspirowanie tego wyroku oskarża Janukowycza, który – jej zdaniem – dąży do usunięcia jej z polityki. „Będzie to piętno wypalone na jego czole, że jest dyktatorem. Będzie to wyrok dla całej Ukrainy” – mówi Tymoszenko.
Proces Tymoszenko skłonił wiele krajów zachodnich, z Francją i Niemcami na czele, do apeli, by zamrozić toczące się obecnie negocjacje z Ukrainą w sprawie nowej umowy o pogłębionym stowarzyszeniu i wolnym handlu.
Przeciwko wtrąceniu Tymoszenko do więzienia wystąpiła Unia Europejska, która uważa, że była premier została ukarana za decyzje o charakterze politycznym, za co powinni osądzić ją wyborcy, a nie sąd.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!