Brytyjskie Forensic Explosives Laboratory badało na zlecenie polskiej Prokuratury Krajowej próbki pobrane z samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku z parą prezydencką i 94 innymi osobami na pokładzie. To komórka tego samego ośrodka badawczego w strukturach resortu obrony Wielkiej Brytanii, który m.in. badał próbki pobrane po ataku bronią chemiczną na byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii.
Magazyn „Sieci” twierdzi, że na większości z 200 przekazanych przez polską stronę próbek z wraku tupolewa brytyjscy eksperci odnaleźli ślady substancji – takich jak trotyl – które służą do produkcji materiałów wybuchowych.
Oprac. MaH, tvp.info
fot. CC BY-SA 2.5
1 komentarz
norka
25 marca 2019 o 21:14Od początku było wiadome, że za katastrofę pod Smoleńskiem w roku 2010 jest odpowiedzialna rosja i jej reżim.