Służba prasowa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU – red.) poinformowała, że wyniku działań kontrwywiadowczych, przeprowadzonych przez zarząd SBU obwodu charkowskiego oraz jego wydział ds. bezpieczeństwa gospodarczego pod nadzorem prokuratury obwodowej, udało się zapobiec zamachowi terrorystycznemu, do którego miało dojść na stacji metra „Industrialnaja” w Charkowie.
Przedstawiciele SBU stwierdzili, że zamachu miał dokonać zwerbowany przez rosyjskie służby bezpieczeństwa mieszkaniec Charkowa, który obecnie znajduje się w rękach SBU. Eksplozja miała doprowadzić do licznych ofiar w ludziach i destabilizacji sytuacji społecznej i politycznej w kraju w przededniu wyborów prezydenckich.
W trakcie działań operacyjnych ustalono, że przedstawiciele służb specjalnych Federacji Rosyjskiej przekazali zwerbowanemu ładunek wybuchowy składający się z 600-gramowego ładunku trotylu oraz detonatora uruchamianego telefonem komórkowym. Niedoszły zamachowiec zamierzał zwiększyć siłę rażenia ładunku, napełniając go gwoźdźmi, śrubami i nakrętkami. Z ustaleń wynika, że zleceniodawcy zapłacili mu 15 tys. dolarów. Dochodzenie trwa.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
2 komentarzy
Stanisław
22 marca 2019 o 20:47Rok temu SBU informowało, że grupa przestępcza na zlecenie analogicznych służb rosyjskich dewastowała polskie cmentarze. Jednym z nich był cmentarz w Mielnikach. Ostatnio skazano jakiegoś żulika i patriotę który robił to „z głupoty”.
vox
25 marca 2019 o 21:07A gdy sprawa będzie wyjaśniona i udowodnione rosji przestępstwo – należy gada powiesić za nogi na głównej ulicy w Charkowie.