Na Białorusi brakuje mężczyzn do odbywania zasadniczej służby wojskowej. Resort obrony zastanawia się co zrobić żeby nie dopuścić do sytuacji, w której koszary będą świecić pustakami.
W związku z „niewystarczającą liczbą rekrutów”, Ministerstwo Obrony Republiki Białoruś rozważa możliwość wprowadzenia szeregu ograniczeń wobec tych mężczyzn, którzy unikają spełnienia obowiązku wobec ojczyzny – „bez podstaw prawnych”.
Na stronie internetowej resortu obrony czytamy, że pomysłem na rozwiązanie problemu niedoboru rekrutów jest ograniczenie przyjęć do pracy w służbie cywilnej i na inne posady państwowe.
W przypadku niestawienia się poborowego do komendy uzupełnień, proponuje się wprowadzenie zakazu opuszczania kraju. Władze chcą również zredukować liczbę nieuzasadnionych – ich zdaniem, odroczeń od odbywania obowiązkowej służby wojskowej w celu kontynuowania edukacji. Dlatego planuje się, że będzie ono możliwe tylko raz.
Białoruś boryka się z problemem demograficznym, stąd problem z rekrutacją do armii. W 2003 roku, gdy nasz sąsiad przeprowadzał reformę armii, a jednym z jej założeń było zmniejszenie liczebności wojska, młodzi Białorusini pchali się tam drzwiami i oknami. Półtorej dekady temu, odbycie służby wojskowej było przepustką na rynek pracy, zwielokrotniało szanse by uniknięcie bezrobocia.
kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!