Porwany w 2017 roku przez rosyjskie służby na terytorium Białorusi i oskarżony w Rosji o podżegania do terroryzmu, młody Ukrainiec Pawło Hryb potrzebuje natychmiastowej operacji. Ojciec 21-latka alarmuje, że stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył, wystąpiły objawy marskości wątroby i choroby Alzheimera.
W Rostowie nad Donem toczy się proces 21-letniego ukraińskiego blogera, porwanego w sierpniu 2017 roku na terytorium Białorusi. Jest oskarżony o terroryzm. Grozi mu 10 lat więzienia.
Już półtora roku przebywa w nieludzkich warunkach panujących w rosyjskim więzieniu. Chłopak, który od dzieciństwa cierpi na przewlekłą chorobę (I grupa inwalidzka) został tam pobity, jest wyszydzany, podawany presji psychologicznej. Służby więzienne nie dopuszczają do niego ukraińskich lekarzy. Choroba postępuje, a teraz pojawiły się nowe objawy. Ojciec porwanego Igor Hryb mówi, że w 2017 roku miał poddać się operacji, ale nie doszła do skutku bo został porwany.
„Na podstawie analiz dokonanych przez rosyjskich lekarzy, ukraiński profesor Wasilij Prituło, który od dzieciństwa leczy Pawła, postawił diagnozę na temat progresji jego choroby. Pojawiły się teraz nowe objawy charakterystyczne dla początkowego etapu marskości wątroby. Neurolog zdiagnozował u niego wczesne stadium Alzheimera. Moja żona powiedziała, że lekarz był zszokowany jego stanem zdrowia”- powiedział Igor Hryb w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami.
Ojciec Pawła mówi, że jeśli jego syn nie zostanie poddany operacji, umrze.
Jak wcześniej informowaliśmy, ukraiński obywatel Pawło Hryb we wrześniu br. przyjechał do Homla na spotkanie z rosyjską znajomą, którą poznał przez internet, tego samego dnia zniknął w tajemniczych okolicznościach. Jak się później okazało to dziewczyna, z którą się spotkał zwabiła go na Białoruś. Mediom powiedziała, że do zawarcia z nim znajomości zmusili ją agenci FSB. Po pewnym czasie młody Ukrainiec odnalazł się w więzieniu FSB w Krasnodarze. Został porwany przez tajniaków, przetrzymywany przez dobę w zamknięciu i wywieziony do Rosji. Rosyjscy śledczy twierdzą, że zatrzymali go w obwodzie smoleńskim na dworcu.
Mimo że nigdy wcześniej nie był w Rosji i nie działał w żadnej organizacji, młody Ukrainiec jest oskarżany o terroryzm. Grozi mu 10 lat więzienia.
Kresy24.pl/ukrinform.ru/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!