Sześć prorosyjskich organizacji działających (legalnie) na Białorusi wystąpiło z żądaniem likwidacji partii Białoruski Front Ludowy.
BNF odpowiedział im publikując na swojej stronie internetowej artykuł pt: „Atak zombie”.
Pod apelem do władz Białorusi podpisały się cztery prorosyjskie organizacje społeczne, instytucja prywatna i rada koordynująca lewicowe partie na Białorusi. Wśród sygnatariuszy jest były członek Izby Reprezentantów, jeden z ostatnich przywódców Komunistycznej Partii Białorusi Walery Drako, który zorganizowano w Mińsku marsz tzw. „nieśmiertelnego pułku”, a podczas wieczoru pamięci o zabitym przywódcy „DNR” Ołeksandrze Zacharczenko wzywał do przyłączenia nieuznawanych republik Donbasu do „Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”.
W apelu do władz stwierdza się, że „pojednanie Białorusi i Rosji odzwierciedla wolę naszych narodów, tymczasem partia stawia niedorzeczne pytania o jakiejś białoruskiej Cerkwi i obraża uczucia rosyjskojęzycznej większości społeczeństwa białoruskiego”.
Białoruski Front Ludowy określono mianem „antyrosyjskiej prawicowej prozachodniej opozycji”, „ideologicznymi potomkami policji”, „którzy nie mają prawa narzucać swojego punktu widzenia, ani państwu, ani społeczeństwu”.
Sygnatariusze listu wzywają Prokuratora Generalnego do oceny działalności BNF pod kątem prawnym, a „biorąc pod uwagę oznaki przestępstw” ( upatrują w nich podżeganie do nienawiści) liczą na rozpoczęcie procesu likwidacji partii.
Białoruski Front Ludowy w odpowiedzi zwraca uwagę, że „niektórzy członkowie organizacji – sygnatariusze apelu do władz, znani są jako wrogowie ruchu niepodległościowego na Białorusi, w ubiegłym roku byli pociągnięci do odpowiedzialności za podżeganie do nienawiści etnicznej”.
„Naturalnie, białoruska prokuratura powinna wiedzieć, kim tak naprawdę są ekstremiści, którzy działają przeciwko narodowi białoruskiemu i białoruskim interesom” – pisze przewodniczący Partii BNF Ryhor Kastusieu, podkreślając, że „z donosami tak samo było w czasach sowieckich, i tak samo dzieje się w czasie kampanii wyborczej”. – Znamienne jest to, że te mikroskopijne organizacje sprytnie wyskoczyły jakby na zawołanie – zaraz po tym, jak w rosyjskich mediach podniosła się histeria po zamknięciu kanału prowadzącego wojnę informacyjną przeciwko Białorusi.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!