Ambasador USA w Berlinie Richard Grenell wysłał do realizujących projekt gazociągu Nord Stream 2 zachodnich koncernów list z zapowiedzią objęcia ich amerykańskimi sankcjami, jeżeli nie wycofają się z tego przedsięwzięcia. Informację o liście potwierdziła ambasada USA.
Niemiecka gazeta gospodarcza „Handelsblatt” podała, że listy takie otrzymały koncerny BASF i Uniper.
Nie było na to jak do tej pory oficjalnej reakcji strony niemieckiej. Jak pisze dziennik „Tagesspiegel”, „zamiast oficjalnie wzywać ambasadora i w ten sposób pogłębiać kryzys w relacjach z USA, (niemieccy) dyplomaci zaczęli kontaktować się bezpośrednio z Departamentem Stanu w Waszyngtonie”, gdzie mimo różnicy w podejściu do tematów takich jak Iran czy Nord Stream 2 „rozmowy przebiegają w sposób „profesjonalny”.
Gazeta utrzymuje, że „to nie pierwszy raz, gdy Grenell wywołuje gniew rządu Niemiec: denerwował już Berlin prowadzoną na Twitterze agitacją przeciwko porozumieniu atomowemu z Iranem oraz solidaryzowaniem się z siłami populistycznej prawicy w Europie”.
Oprac. MaH, gazownictwo.wnp.pl, twitter.com/HandelsblattGE
2 komentarzy
Tomek
15 stycznia 2019 o 00:34Pozostaje mieć nadzieję że rząd Polski ma jasne stanowisko, nie odstawi głupiego numeru i nie wykaże w ostatniej chwili uległości wobec ewentualnych nacisków Unii Niemieckiej zwanej Europejską.
observer48
15 stycznia 2019 o 02:47Amerykanie nie ustąpią. Sankcje zostaną najprawdopodobniej nałożone po zakończeniu konferencji w Warszawie na temat Bliskiego Wschodu, głównie Iranu, choć nie można wykluczyć wcześniejszego terminu.