XVIII-wieczna cerkiew pod wezwaniem św. Andrzeja została obrzucona koktajlami Mołotowa. Niezidentyfikowani ludzie zaatakowali też duchownego gazem pieprzowym. Napastników było czterech. Na szczęście koktajle nie eksplodowały, a księdzu nic się nie stało.
Prawdopodobnie wydarzenie jest reakcją na proces nadawania autokefalii Cerkwi ukraińskiej przez Konstantynopol, czemu sprzeciwia się Patriarchat Moskwy i Wszechrusi. Władze w Kijowie przekazały niedawno cerkiew św. Andrzeja w centrum Kijowa na siedzibę przedstawicieli Patriarchatu Ekumenicznego Konstantynopola.
Oprócz władz Ukrainy i Cerkwi ukraińskiej, która jako winnego wskazała Moskwę, zaniepokojenie incydentem wyraziła ambasada USA w Kijowie.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. CC BY-SA 4.0
2 komentarzy
józef
16 listopada 2018 o 17:20Ja ich zmam. To ruskojęzyczni
vala
18 listopada 2018 o 20:06To ta hołota rosyjska z sekty rosyjskiej.