W dniach 28 – 30 października delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Białorusią, na czele eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej Bogdanem Zdrojewskim przyjedzie do Mińska. W tych dniach środowiska demokratyczne Białorusi będą obchodzić tzw. „Noc rozstrzelanych poetów”.
Już dziś lider Białoruskiego Kongresu Demokratycznego Mikołaj Statkiewicz poinformował, że na organizowany przez siebie miting pod budynkiem KGB w Mińsku zaprosił delegację europarlamentarzystów.
„Zaprosiłem członków delegacji do wzięcia udziału w tej akcji pamięci, którego uczestnicy staną ze świecami w pobliżu budynku KGB. Obecność deputowanych Parlamentu Europejskiego świadczyłaby o ich wierności ideałom demokracji i wolności”, powiedział polityk niezależnej agencji BelaPAN.
Dodał, że akcja odbędzie się niezależnie od groźby aresztowania. Na 30 października zaplanowano spotkanie opozycyjnych polityków z delegacją Parlamentu Europejskiego.
81 lat temu, w nocy z 29 na 30 października w budynku NKWD w Mińsku rozstrzelano ponad 130 przedstawicieli białoruskiej inteligencji. Miejsca ich pochówku nie są znane do dziś. O tym co wydarzyło się przed laty przypomina tylko drewniany krzyż na uroczysku Kuropaty.
Wśród rozstrzelanych byli pisarze, poeci, uczeni, działacze polityczni i społeczni, dziennikarze. Rozkaz o rozstrzelaniu białoruskiej elity nadszedł z Moskwy, podpisany przez Stalina i Mołotowa. Na liście było 103 nazwiska, ale „czynownicy” z Mińska chcieli się wykazać, dopisali do listy śmierci jeszcze kilkadziesiąt nazwisk „wrogów ludu”.
Represje na Białorusi rozpoczęły się na długo przed tym wydarzeniem. Zaraz po tym jak ustanowiono władzę radziecką, bolszewicy zaczęli masowe aresztowania i rozstrzeliwania.
Ale tej tragicznej nocy z 29 na 30 października 1937 roku represje przybrały charakter masowy i systematyczny – z oczywistych celów – chcieli wyeliminować Białorusinów jako naród.
Masakra inteligencji dała początek nowej fali represji. Po tym jak rozprawili się z inteligencją, zabrali się za nauczycieli, lekarzy, uczonych. Przed wybuchem II wojny światowej represjonowano ponad dwa tysiące duchownych katolickich i prawosławnych.
Pamięci o ofiarach represji nie udało się całkowicie zniszczyć. W ostatnich latach istnienia ZSRR informacja o zbrodniach reżimu była katalizatorem protestów ulicznych na Białorusi.
29 października obchodzony jest na Białorusi jako Dzień pamięci ofiar stalinowskich represji, ale niestety tylko przez opozycję i przedstawicieli niezależnej białoruskiej inteligencji. Od kilku lat tego dnia organizują oni w stolicy objazdy miejsc pochówku ofiar czystek NKWD. Często muszą zmierzyć się z milicją, która na wszelkie możliwe sposoby utrudnia im dotarcie do tych miejsc.
Podporządkowane Łukaszence media zupełnym milczeniem pomijają temat ofiar stalinowskich egzekucji na Białorusi i zbrodni NKWD. Dotąd nie postawiono żadnego pomnika pamięci ofiar, nie ma pozwolenia na prowadzenie badań tych miejsc. Według niezależnych historyków wiele miejsc egzekucji stalinowskich nie ustalono do dziś.
Kresy24.pl/ba
2 komentarzy
Polak z Białorusi
25 października 2018 o 18:51Tak, tak, a tym czasem Jutro spotkanie Łukaszenki i Poroszenki w Homlu. Będą się ciskali i obejmowali….Demokrat przyjechał do dyktatora? ….
kres
22 lipca 2020 o 09:41nie zapomnę jak „demokrata i kulturalny” niegdyś Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego na miejscu zbrodni smoleńskiej podczas którejś rocznicy tego zdarzenia przemawiał podczas tego upamiętnienia w kapeluszu na głowie. Był to koszmarny widok, trudno to zapomnieć