Słynne nagranie filmowe, w którym dowódca Gwardii Rosyjskiej generał armii Zołotow wyzwał opozycjonistę Aleksieja Nawalnego na pojedynek doczekało się w końcu odpowiedzi.
Generał do prezentacji swojego wystąpienia użył youtube, Nawalny użył tego samego medium. Jak pamiętamy generał w pierwszych słowach przeprosił, że na zaczepkę Nawalnego odpowiada po miesiącu ponieważ był w delegacji. Nawalny zaczął podobnie. Przeprosił, że odpowiada na wyzwanie z opóźnieniem, ale odsiadywał wyrok pięćdziesięciu dni aresztu.
No i się zaczęło. Generał naubliżał blogerowi. Ten nie pozostał dłużny.
W pojedynku na inwektywy naszym zdaniem zwyciężył Nawalny. Trochę to dziwne, albowiem wychowany na koszarowym języku żołnierz powinien być w lepszej formie. Usprawiedliwił go jednak sam Nawalny tłumacząc, iż: „swoim wystąpieniem pokazał pan, że kluczowe stanowiska w kierownictwie władz rosyjskich zajmują nienormalni, nieodpowiedni ludzie. Nie zwykli złodzieje, tacy co dwóch słów z sensem powiedzieć nie mogą, ale szaleńcy. Pan razem ze swoim Putinem zmieniacie Rosję w republikę bananową, w której kiedy mówią urzędnikowi: ukradliście miliard podczas zakupów, oto dowody, to on odpowiada… dawaj, będziemy się bić za garażami”.
Dalej jest równie ciekawie. Zołotow wykpił Nawalnego, że ma prezydenckie ambicje. Tak – odpowiada Nawalny – mam takie ambicje, gdyż: „Nie chcę, żeby tacy jak pan rządzili moim krajem. Dlatego, że pan swoim wyglądem, swoją głupotą, niekompetencją obraża Rosję i poniża nasz wielki naród. Bezustannie mówi pan o oficerskim honorze. W jaki sposób trzy lata temu został pan generałem armii? Czym pan na to zasłużył? Walczył pan? Bronił granic? Otóż nie. W żadnym zapalnym punkcie pan nie służył.
Najpierw pracował pan jako ślusarz w fabryce. Potem chronił pan jedyną w swoim życiu granicę, dwa metry wokół Putina (Zołotow był ochroniarzem Jelcyna i Putina – red.). (…) I oczywiście pracował dla petersburskiego kryminalisty Romana Cepowa”.
Całe ponad piętnastominutowe nagranie Nawalnego utrzymane w takim właśnie stylu. Czasem aż człowiekowi żal się robi nieszczęsnego generała Zołotowa, który – by użyć języka jego oponenta – przez własną głupotę wystawił się na strzał.
Jest w filmiku Nawalnego fragment w którym wylicza majątek honorowego oficera. Nie cały oczywiście, tylko jego nieruchomości. Jego, syna, córki i zięcia. Na dowód, że to familii generała zaprezentowane są urzędowe dokumenty. Wartość nieruchomości wyliczono na 3,5 miliarda rubli, co daje trochę ponad 53 miliony dolarów. Współczucie do generała jakoś nam minęło…
Nagranie kończy się przyjęciem wyzwania na pojedynek, ale zauważa bloger i polityk, jako wyzwany ma prawo wyboru broni. Wybiera więc telewizyjną debatę przed kamerami pierwszego kanału telewizji, albo drugiego, albo każdego innego państwowego kanału. „A jeśli oni z jakiegoś powodu odmówią, to tu, na jutubowym kanale, gdzie też obejrzą nas miliony ludzi”.
Z ostatniej chwili!
Szef Rosgwardi po obejrzeniu filmu oświadczył korespondentowi gazety „Komersant”: „On za swoje kłamstwa powinien odpowiedzieć! Szczerze mówiąc, najpierw w ogóle przebadałbym go na wykrywaczu kłamstw”.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!