Zgodnie z oczekiwaniami, porozumienie w sprawie priorytetów partnerstwa Białorusi z Unią Europejską może być podpisane już w tym roku, informuje portal tut.by, przywołując słowa ministra spraw zagranicznych Białorusi Uładzimira Makieja.
Szef białoruskiego MSZ wrócił właśnie ze spotkania ministrów krajów członkowskich Partnerstwa Wschodniego w Luksemburgu. Jak powiedział na antenie telewizji ONT, poruszył szereg tematów z komisarzem ds. Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych Johannesem Hahnem, omówił także ewentualne wizyty prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w krajach UE.
„Jakby kto nie chciał, ta inicjatywa (Partnerstwo Wschodnie – red.) nie przerodziła się w konfrontacyjną koncepcję skierowaną przeciwko krajom trzecim. Nawet teraz, po raz kolejny podkreślaliśmy, że nie powinno to mieć charakteru konfrontacyjnego, powinno być ukierunkowane na zbliżenie, zjednoczenie”- cytuje słowa ministra agencja Belta.
Szef białoruskiego resortu spraw zagranicznych zachwalał program współpracy gospodarczej z UE. Zaznaczył, że oczekiwałby jednak by projektom gospodarczym poświęcono więcej uwagi.
„Są pewne postępy, ale nie ma realnego progresu, który byłby zauważalny dla zwykłych ludzi” – przyznał minister.
Komentując realizację porozumienia w sprawie priorytetów współpracy z UE, które będą podstawą dla przyszłych relacji między Białorusią a UE, Makiej zwrócił uwagę, że poruszył z komisarzem europejskim Johannesem Khanem całe spektrum tematów.
Mówiąc o perspektywie podpisania umowy w najbliższej przyszłości, powiedział;
„Niestety, nasi partnerzy włączyli ostatnio kilka fragmentów, które musimy jeszcze przestudiować. Ale już teraz trwają odpowiednie procedury wewnątrzkrajowe – powiedział minister.
Jednocześnie zauważył, że w relacji między Białorusią i UE zniknęły ostatnio wzajemne oskarżenia.
„Są rzeczy, na które patrzymy bardzo ostrożnie: jaki jest temat wizyty, czy będzie konkretna korzyść lub profit z tej lub innej wizyty. Propozycje są zgłaszane prezydentowi. A stanowisko głowy białoruskiego państwa zawsze sprowadza się do tego, że nie ma sensu odbywać wizyty dla wizyty.
„Wizyta powinna przynieść konkretne dywidendy, efekt dla kraju i ludzi. A rezultaty te powinny być namacalne i znaczące”- podkreślił minister.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!