Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy Władimira Putina oświadczył, że wierzy w to co powiedział jego szef o Aleksandrze Pietrowie i Rusłanie Boszyrowie, których Wielka Brytania podejrzewa o dokonanie zamachu na Skripala i jego córkę.
„Słowa prezydenta są dla mnie bardziej wiarygodne niż gołosłowne informacje o różnych numerach telefonów.”
Komentarz ten dotyczył numeru telefonu jaki znajdował się w paszportowej bazie danych i należał rzekomo do Pietrowa. Na numer ten zadzwonili angielscy dziennikarze i dodzwonili się do rosyjskiego ministerstwa obrony.
Pieskow powiedział także, ze pytanie dotyczące „zamachowców” zadane prezydentowi na konferencji prasowej przez rosyjskiego dziennikarza nie było z nim uzgodnione i Putin nie miał przygotowanej na nie odpowiedzi. Ta której udzielił – o tym, że to zwykli, niewinni obywatele, którzy niebawem wszystko wyjaśnią – była spontaniczna.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!