Funkcjonariusze Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) przedstawili ministrowi infrastruktury Wołodymyrowi Omelianowi zarzuty przyjmowania łapówek i składania fałszywych oświadczeń majątkowych.
Śledztwo nadzoruje biuro Specjalnego Śledczego Antykorupcyjnego (SAPO). Warto wspomnieć, że NABU zostało utworzone po „rewolucji godności” na Majdanie i zmianach na Ukrainie. Biuro tworzono we współpracy z amerykańskim FBI. Od początku swojej działalności napotyka przeszkody, także ze strony innych służb jak SBU. Ale ma też sukcesy. By ułatwić walkę z korupcją, parlament ukraiński podjął decyzję o utworzeniu też specjalnego sądu antykorupcyjnego. Nie jest tajemnicą, że sąd, którego sędziowie będą wyłaniani przy udziale także prawników z zagranicy, został utworzony pod naciskiem USA i UE. Walka z korupcją jest bowiem jednym z podstawowych warunków kontynuowania drogi Ukrainy do NATO i UE, jak i bieżącej pomocy finansowej w reformowaniu kraju.
Według NABU Omelian, który pracuje w administracji jako urzędnik cywilny od 2000 roku, zarobił w sumie 2,17 mln hrywien przez cały ten czas, a tymczasem jego wydatki wyniosły przynajmniej 3,45 mln hrywien, i to tylko w okresie 2008-2015. To nie wszystko. Z informacji z 1,5-rocznego śledztwa przedstawionych przez NABU wynika, że w 2015, gdy był wiceministrem, wzbogacił się o nowy samochód BMW X5 SUV oraz 90 tys. dolarów oraz 25 tys. euro w gotówce (wówczas była to równowartość 4,23 mln hrywien). NABU twierdzi, że urzędnik wprowadził nieprawdziwe do swojego oświadczenia majątkowego nie ujawniając, że w 2015 roku wydał minimum 3,04 mln hrywien, a w 2016 roku 8,024 mln. W oświadczeniach, według NABU, nie umieszczał też informacji o wspomnianym BMW, podobnie jak wydatków na wynajmowane mieszkanie (z podanych informacji wynika, że podał w oświadczeniu informacje o innym, skromniejszym mieszkaniu, a mieszkał z rodziną tak naprawdę w innym lokum), a także wydatków na inne mieszkanie na wsi i kupno ziemi. NABU i specjalny prokurator zarzucają też ministrowie, że podał niedokładne informacje o wartości innego swojego samochodu, marki Volvo S80.
Poza postawieniem zarzutów, na razie nie podjęto decyzji o ewentualnych środkach zapobiegawczych. Minister nie przyznaje się do winy i twierdzi, że oskarżenie go jest motywowane politycznie.
Oprac. MaH, unian.net
fot. CC BY-SA 4.0
2 komentarzy
tagore
13 września 2018 o 14:15Jasne się staje dlaczego tak zajadle walczył o odwołanie szefa kolei ukraińskich Balczuna.
Za dużo porządku szkodzi „interesom”.
bkb2
13 września 2018 o 19:54Dokładnie jak przedmówca , przypominam sobie jak niszczył polskiego menadżera zarządzającego kolejami ukraińskimi który w ciągu 1,5 roku zlikwidował 80 % korupcji na kolei w UA… Ukraina to kraj który cały czas ryzykuje rozpadem… Przez wielkie różnice w poziomie życia w Polsce i na Ukrainie , Polska wysysa ukraińskich najbardziej aktywnych pracowników co odbiera Ukrainie szanse na reformy i wzrost… Jeżeli ta sytuacja z korupcją szybko się nie zmieni, ten kraj rzeczywiście upadnie….