Generał Zołotow, który wyzwał Aleksieja Nawalnego na pojedynek w swoim „telewizyjnym” wystąpieniu wiele mówił o haniebnym życiu i karierze swojego przeciwnika.
Warto zatem przyjrzeć się jego karierze i życiu, które jego zdaniem daje mu prawo osądzania innych od czci i wiary.
Zaczął jak typowy człowiek sowiecki od pracy w fabryce jako ślusarz. Fachowcem musiał być dobrym bo w wieku dwudziestu kilku lat (wiele szczegółów i dat w jego karierze jest nieprecyzyjnych) zainteresowało się nim KGB i zaprosiło do współpracy. Trafił do elitarnego IX Zarządu, który zajmował się ochroną najwyższych osobistości partii i rządu.
Może i był wybitny, ale dawny szef sztabu tego Zarządu nie przypomina go sobie z lat 70 i 80.
Zaistniał dopiero w roku 1991 na czołgu z Jelcynem. To on był tym gościem, który pancernym neseserem ochraniał przyszłego prezydenta. W ogóle jako ochroniarz ma sporo zdjęć, zwłaszcza gdy stoi za plecami kolejnego prezydenta, Władimira Putina.
Putina poznał w Petersburgu, gdy ochraniał mera Anatolija Sobczaka, a Putin był jego zastępcą. Przypadli sobie do gustu gdyż obaj uprawiają dżudo i przez lata byli sparingpartnerami.
Kiedy Sobczak popadł w tarapaty Putin i Zołotow zniknęli z jego otoczenia, aby nie upaść razem z nim.
Przyszły generał dorabiał jako biznesmen. Potem był ochroniarzem króla Sankt Petersburga Romana Cenowa do czasu aż ten nie został otruty przez nieznanych sprawców. Po stracie patrona Zołotow wrócił do służby państwowej – został osobistym ochroniarzem Putina. W pracy tej dorobił się licznych nagród i odznaczeń, nawet medalu „Za zasługi wojenne”, lecz ponieważ wszystko tu jest tajne, nikt nie wie za jakie.
W roku 2014 Zołotow został mianowany naczelnikiem wojsk wewnętrznych MSW. Wyuczył się tu bycia generałem i poszedł wyżej, na dowódcę stworzonej jakby specjalnie dla niego Gwardii Rosyjskiej, o której mówi się, że są to prywatne wojska Putina. Według ustawy zajmuje się ochrona porządku społecznego, walce z terroryzmem, obroną terytorialną, ochrona ważnych obiektów państwowych i może używać broni bez ostrzeżenia w czasie tłumienia zamieszek.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!