Od roku 1999 Władimir Putin trzynaście razy publikował deklaracje o dochodach i majątku, zdradził to i owo o swoim życiu prywatnym, lecz ani razu nie wspomniał o swoich córkach.
Część 1
Dzisiaj Maria ma 33 lata, a Katarzyna 31 i wciąż niewiele o nich wiadomo. Gdy przebywają w Rosji żyją jak tajne agentki pod „przykryciem” wyposażone w kilka kompletów fałszywych tożsamości i adresów.
Maria używała nazwisk Patina, Rutina, Purina i Woroncowa. Katarzyna nazywała się Pulina i Tichonowa.
Starsza w roku 2010 zameldowana była pod nazwiskiem Woroncowej w słynnym „domu komisarzy” położonym naprzeciw ambasady USA. Według ksiąg meldunkowych córka prezydenta zajmowała lokal numer 151, choć w budynku jest tylko 51 mieszkań.
Najprawdopodobniej to czteropokojowe mieszkanie służyło wcześniej KGB do obserwacji amerykańskich dyplomatów. Później zajmował je niejaki W.A. Stiepanow o którym nie ma wzmianki w żadnej bazie adresowej.
Katarzyna do 2014 roku zameldowana była na ulicy Mosfilmu w domu zamieszkałym przez wykładowców uniwersyteckich. Jako gospodarz mieszkania występował tu Iwan Nikołajewicz Łoginow. Brak jednakowoż jakichkolwiek innych danych o tym osobniku. Ani numeru dowodu osobistego, ani daty urodzenia. Słowem niczego, co potrzebne jest do meldunku. Tyle tylko wiadomo, że mieszkanie było „na stanie” KGB – FSB.
Dziwny to adres bowiem dom ma dość marną reputację. Dokonano tu wielu włamań, handlowano narkotykami i dokonano trzech zabójstw.
W końcu Katarzyna miała dość i wyprowadziła się w pobliże rezydencji ojca.
Ciąg dalszy nastąpi
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!