Lew Gudkow, szef Centrum Lewady, niezależnego i jednego z najbardziej opiniotwórczych ośrodków badań socjologicznych w Rosji, powiedział dziennikarzowi Radia Swoboda, co myśli o hipotetycznej inwazji rosyjskiej na Białoruś.
„Jeśli Putin tu przyjedzie, nie wiadomo, po której stronie będą walczyć Rosjanie. Ale ja wiem, i nie straszcie nas Putinem”, tak mówił Aleksander Łukaszenka zaraz po aneksji Krymu przez Rosję. Prawdopodobnie swoją wypowiedź oparł na wynikach sondaży prowadzonych przez Centrum Lewady, które potwierdzają, że to Białorusinów uważają Rosjanie za swoich przyjaciół i sojuszników.
Dziennikarz Radia Svaboda zastanawia się w rozmowie z Lwem Gudkowem, jak interpretować te słowa prezydenta. Z jednej wszak strony wydaje się, że na przyjaciół nie zdecyduje się napaść, bo jakoś nie wypada, z drugiej zaś, Rosjanie i Białorusini są tak bliskimi narodami, więc może niech już się przyłączą do Rosji?
– Jeśli wyobrazimy sobie wariant militarnego przejęcia Białorusi przez Rosję, obawiam się, że nie będzie dużego sprzeciwu – mówi Gudkow i dodaje zaraz, że jego zdaniem aneksja jest mało prawdopodobna.
Dopytywany przez dziennikarza, z czyjej strony nie byłoby oporu, czy jego zdaniem mało prawdopodobny jest wariant, że Rosjanie odmówią rozkazu strzelania do swoich braci Białorusinów, Gudkow odpowiada krótko:
– Boję się że tak. A moje obawy potwierdza wysokie poparcie przez Rosjan aneksji Krymu, a także LNR i DNR oraz planów Noworosji.
3 komentarzy
bkb2
24 sierpnia 2018 o 09:05Jeżeli to możliwe Polska powinna za kulisami dogadać się z Łukaszenką i wypłacić mu gdzieś do raju podatkowego kwotę 2-3 mld USA za to że ustąpi ze stanowiska po uprzednim skierowaniu Białorusi na tory integracji europejskiej z pozostałymi krajami EU… To jest polska racja stanu i wolna europejska Białoruś po Ukrainie jest podstawą i priorytetem na najbliższe dekady dla Polski…
Sarmata
24 sierpnia 2018 o 12:47@bkb2 – dawanie kasy Białorusi nie ma chyba większego sensu – jedyne co tym można ugrać to ewentualnie kupić czas. Kacapia czasu nie ma zbyt wiele, ale i tak za tą cenę dużo czasu kupić się nie da.
Łukaszenka też nie będzie lojalny wobec Polski – i liczenie na to jest po prostu bardzo naiwne.
A upieranie się przy tezach giedroycia wcale wg mnie nie jest sensowne. Polsce nie jest potrzebny aż tak bardzo sam bufor – co raczej przeciwwaga dla kacapii. Kordon sanitarny wokół rosji w zasadzie już istnieje w tej czy innej formie – a doprowadziła do jego postania w zasadzie sama kacapia.
ron
24 sierpnia 2018 o 14:07@bkb2
no tak, Łukaszenka znika, a za chwilę kryzys bo Rosja zamyka swój rynek, ceny za surowce rosną do poziomu europejskiego, rośnie bieda i niezadowolenie – kto przyjdzie jako zbawca? ktoś kto obieca że będzie jak dawniej (i zacznie odbudowywać więzi z Rosją) – taki Łukaszenka nr 2 z błogosławieństwem Kremla.
A 2-3 mld $ piechotą nie chodzi.