Miesięczny dochód 35 letniego Władimira Nazarowa, dyrektora Finansowego Instytutu Naukowo – Doświadczalnego Ministerstwa Finansów wynosi średnio 2 miliony rubli, czyli około 117 tysięcy złotych.
Dyrektorem Instytutu, w którym powstał projekt kontrowersyjnej reformy został Nazarow w wieku 29 lat. Czy zdecydowały o tym zdolności, czy jego patron Aleksiej Kudrin, obecny szef Izby Obrachunkowej, były minister finansów, a jeszcze wcześniej kolega Putina z czasów petersburskich, trudno powiedzieć.
W każdym razie nigdy nie pracował na żadnym stanowisku, w którym otarłby się o praktyczne zagadnienia ekonomiczne. Jest czystym teoretykiem. Po skończeniu w roku 2005 Akademii Finansowej pojechał na staż do Ministerstwa Finansów Kanady, a po powrocie, w wieku 23 lat stał się ekspertem rządowym i pracownikiem naukowym. Brał udział w pracach nad reformą budżetu, opracowywał programy rozwoju kilku obwodów i w końcu poszedł w dyrektory.
Tu dostał do wykonania zadanie, które w skrócie można określić jako znalezienie sposobu na zmniejszenie liczby osób pobierających emeryturę. Wywiązał się z niego tak, że naród od miesiąca nie może dojść do siebie, a co będzie dalej nikt nie wie.
W każdym razie, jeśli zliczyć, korzystając z publicznie dostępnych oświadczeń majątkowych, jego pobory za pięć lat pracy w Instytucie, wyniosły 119471735 rubli. Rosyjski emeryt otrzymuje rocznie średnio 164400 rubli, co daje pięcioletni dochód w wysokości 822000 rubli. Proste dzielenie pokazuje, że utrzymanie Nazarowa kosztowało państwo tyle co 145 emerytów. A przecież takich dyrektorów jest wielu.
Inna sprawa, że Nazarow zaprzecza jakoby to on był autorem reformy. W jednym z wywiadów powiedział: „Czy można powiedzieć, że jestem autorem reformy? Oczywiście, że nie! Autorem reformy jest rząd.”
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!