List otwarty do Rady do spraw Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy Prezydencie.
List wystosował Przewodniczący Związku Rosyjskojęzycznych Obywateli Republiki Tuwy Wiktor Molin.
Informuje w nim, że odkąd w zeszłym roku na czele republiki stanął Szołban Kara-ool rozpoczął się proces „wypychania z Tuwy rosyjskich obywateli”. Prowadzona jest polityka dyskryminacji w stosunku do ludności rosyjskiej, na rosyjskie firmy wywiera się „nacisk finansowy”, weteranów Ministerstwa Obrony mających rosyjskie korzenie pozbawia się mieszkań służbowych.
Zdaniem Molina władze Tuwy w sposób jednoznaczny orientują się na Chiny i o rosyjskie interesy się nie troszczą.
W sprawie listu zabrał już głos członek Rady Aleksander Brod. Oświadczył, że należy rozpocząć „dodatkowy monitoring sytuacji zarówno ze strony odpowiednich instytucji i samej Rady. Należy też skontrolować reakcję prokuratury i wyroki sądowe. Prokuratura Generalna powinna zwrócić szczególną uwagę na ten rejon.”
Czy za tymi słowami pójdą czyny, tego nie wiadomo. Wiktor Molin niejednokrotnie zwracał uwagę władz na sytuację w Tuwie. Po raz pierwszy napisał do prezydenta Putina w roku 2016 i nie doczekał się odpowiedzi. Podobnie reagował na jego apele parlament Tuwy.
Tuwa jest jedną z nielicznych republik autonomicznych Rosji o przewadze ludności autochtonicznej nad rosyjską. Zamieszkuje ją 82% Tuwińców i 16% Rosjan, przy czym ich ilość szybko maleje. Tuwa została oficjalnie przyłączona do terytorium Związku Sowieckiego w roku 1944. Do tego czasu formalnie była częścią Chin.
Adam Bukowski
2 komentarzy
lowa s Mogilowa
18 lipca 2018 o 19:27To są skutki picia wódki!
observer48
18 lipca 2018 o 20:03Chiny kolonizują południowo-wschodnią Syberię demograficznie od wczesnych lat 1960., więc wcale mnie to nie dziwi. W Kazachstanie było i jest to samo.