Unia Europejska grozi Litwie sankcjami, jeśli ta do 26 października nie stworzy instrumentu prawnego umożliwiającego kandydowanie byłemu prezydentowi Rolandasowi Paksasowi start w wyborach krajowych.
Przypomnijmy fragment naszego artykułu z 24 marca 2017 r.: <<Rolandas Paksas jest pierwszym i jak na razie (od 13 lat) jednym przywódcą europejskiego państwa, który został odsunięty od władzy wskutek zastosowania procedury impeachmentu – tej samej, którą próbowano przeprowadzić na Billu Clintonie w USA. Rzecz wydarzyła się w roku 2004.
Powody wyglądały poważnie: Paksas i jego bliscy współpracownicy mieli być związani z rosyjską mafią. Wydarzeniem szczególnie bulwersującym opinię publiczną stało się nadanie w trybie nadzwyczajnym obywatelstwa rosyjskiemu „przedsiębiorcy” – cudzysłów jest tu konieczny – Jurijowi Borysowowi>>.
Teoretycznie z takim bagażem ex-prezydent powinien trafić w polityczny niebyt na zawsze. I tak pewnie by się stało, gdyby Paksas nie zapukał do drzwi rozmaitych unijnych instytucji i nie rozdzierał szat, skarżąc się na łamanie – to się nazywa tupet – litewskiej konstytucji. A eurokraci jak to oni – na hasło zagrożonej praworządności reagują jak pies Pawłowa.
Naciski na Litwę były już w tej spawie wywierane, to fakt, sprawa ciągnie się od wiosny zeszłego roku, ale do gróźb do tej pory się nie posuwano. Teraz Rubikon został przekroczony. Jak informuje litewski przedstawiciel przy Europejskim Trybunale Praw Człowieka Donatas Murauskas: groźba sankcji jest realna.
„Do 26 października komitet Rady Ministrów Unii Europejskiej czeka na odpowiednie rozwiązania. 26 października jest bardzo ważnym dniem, ponieważ komitet może przyjąć odpowiednią rezolucję, która zapoczątkuje międzynarodowe sankcje wobec Litwy” – klarował Murauskas.
Nas niepokoi, dlaczego Unia Europejska z uporem godnym lepszej sprawy obstaje przy prawniczym pozytywizmie. Fakt, istnieje luka w litewskim ustawodawstwie, tzn. nie ma przepisów jasno precyzujących, co wolno, a czego nie wolno odsuniętemu od władzy prezydentowi, ale nie może to być przesłanką dla politycznej reanimacji zdrajcy stanu.
Telesfor
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!