Łączna suma łapówek wręczonych w Rosji w roku 2017 wynosi 6,7 miliarda rubli, czyli 399 320 000 złotych.
Już sama w sobie wysokość tej kwoty jest szokująca, ale jeśli weźmie się pod uwagę tempo wzrostu, to dopiero wtedy jest o czym myśleć.
Podczas gdy przywódcy rosyjscy w każdym niemal przemówieniu zapowiadają wzmożenie walki z łapownictwem, skala zjawiska wzrosła w poprzednim roku… trzykrotnie! Tak przynajmniej napisano w Biuletynie Informacyjnym Komitetu Antykorupcyjnego. Szef rosyjskiego oddziału „Transparency International” uważa, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Pewnie ma rację, gdyż dane Komitetu opierają się jedynie na sumach, które zostały ujawnione w trakcie dochodzeń prowadzonych z artykułu 291 KK.
Dzięki tym danym możemy wniknąć w, by tak rzec, strukturę łapówki. Ujawniono zatem, że urzędnicy dali się przyłapać na wzięciu 4,5 miliarda rubli. Tych co dawali i złapano ich za rękę podliczono na pozostałe 2,2 miliarda.
W sieć zastawioną na łapowników najczęściej wpada drobnica. Aż 70 procent wyroków jakie zapadają dotyczy korzyści majątkowych nie większych niż 10 tysięcy rubli.
W rankingu wspomnianej „Transparency International” Rosja zajmuje 135 miejsce na liście światowej korupcji. Obok niej Kirgizja, Honduras, Papua Nowa Gwinea.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!