Okazało się, że prezydent Putin nie był pierwszym obywatelem Federacji Rosyjskiej, który przekroczył most na Krym.
Oprawa medialna jaka towarzyszyła czemuś, co można nazwać drugą aneksją Krymu była imponująca. Gwoździem programu był przejazd z czarnomorskiego brzegu na brzeg krymski kolumny ciężarówek, którą prowadził Władimir Władimirowicz. To miały być symboliczne zaślubiny – On odbił świętą rosyjską ziemię, On pierwszy postawi na niej stopę. A guzik! Okazało się, że wcześniej postawił łapę na świeżo położonym asfalcie znany rosyjski celebryta, posiadacz konta na Instagramie i fanpage na Facebooku… rudy kocur Mostek.
To właśnie ten zwierzak, w swoim poście zamieszczonym w przeddzień oficjalnych uroczystości ogłosił, że osobiście przebiegł te słynne 19 kilometrów za co otrzymał 12 880 polubień.
Informacje o odważnym kocie – wszak trzeba mieć trochę odwagi, żeby wyprzedzić Putina – zamieściły „Washington Post”, „USA Today”, „New York Post” i inne media zagraniczne. Kot stał się bohaterem wywiadów i sesji fotograficznych. Jego stronę obserwuje ponad pięć tysięcy osób.
Pojawił się zaraz na początku budowy i jest pupilem całego zespołu budowlańców. Dostaje prezenty na swoje urodziny, które obchodzi 29 listopada. Jego opiekunem jest niejaki Michałycz, który skromnie unika obiektywów. Mostek posiada nawet własny kask zgodnie z wymogami przepisów BHP. Ciekawe tylko, czy kask mu pomoże, gdy przyjdą po niego smutni panowie z wiadomej instytucji w sprawie narażenia na szwank wizerunku głowy państwa?
Adam Bukowski
fot. kremlin.ru, CC BY 4.0
4 komentarzy
Jch
23 maja 2018 o 16:09Krym to odwieczne staropolskie terytorium
Stepy akermanskie
hihi
24 maja 2018 o 08:17Krym nigdy nie byl w granicach panstwa polskiego. A stepy akermanskie opisal gosc co na nich byl w podrozy, wiec analogicznie napisanie wierszyka o madagaskarze czyni go polska ziemia.
na logike
24 maja 2018 o 11:23nawet kot może być okazją by coś miłego napisać o jaśnie panującym na wschodzie.
Nie dodano,ze kot stał się teraz personą non grata na Ukrainie
longo
24 maja 2018 o 22:04Śmieszne i głupie zabawy zdziecinniałego putina. Chyba się mocno starzeje.