11 lipca mija 73. rocznica kulminacji Zbrodni Wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45 zginęło do 60 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską.
Tego dnia, z rąk ukraińskich nacjonalistów, którzy dokonali skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości pod hasłem Śmierć Lachom zginęło ponad półtora tysiąca Polaków.
Uroczystości upamiętniające ofiary tej zbrodni zaczęły się już w niedzielę – informuje Polskie Radio.
O godz. 11 upamiętniono ofiary tamtych mordów w Warszawie, przed pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej na Skwerze Wołyńskim, a następnie przed pomnikiem Rzezi Wołyńskiej. Kresowiacy oraz weterani złożyli kwiaty oraz wysłuchali apelu poległych.
Msza Święta w intencji ofiar ukraińskich bandytów odbędzie się również w Legnicy. Eucharystia rozpoczęła się o godzinie 13, zaś po Eucharystii zaplanowano przemarsz z kościoła do Zamku Piastowskiego oraz wystąpienia i prezentację fragmentów filmu o ofiarach Wołynia.
Pięknym zwyczajem, upamiętniającym ofiary tamtej zbrodni, jest zapalenie świeczki w oknie w dniu 11 lipca, a także zmówienie choćby krótkiej modlitwy za dusze naszych rodaków. W ten sposób każdy z nas będzie mógł oddać hołd pomordowanym.
Sprawcy zbrodni wołyńskiej to Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordach swoich polskich sąsiadów. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”. To określenie ukrywało zamiar, jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.
Pierwszy masowy mord na ludności polskiej na Wołyniu został dokonany 9 lutego 1943 r. przez oddział Ukraińskiej Armii Powstańczej, który zamordował 173 Polaków we wsi Parośla I w powiecie sarneńskim.
Wpływ na nasilenie się fali zbrodni miało porzucenie w marcu i kwietniu 1943 roku przez policjantów ukraińskich służby na rzecz Niemiec i przejście w szeregi UPA. Wielu z tych policjantów brało wcześniej udział w zagładzie Żydów. W nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 roku UPA spaliła osadę Janowa Dolina i zamordowała ok. 600 Polaków.
Szczególne nasilenie zbrodni nastąpiło w lipcu 1943 roku. Zamordowano wówczas ok. 10 – 11 tysięcy Polaków. 11 i 12 lipca UPA dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim.
Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych.
Zbrodni na Polakach dokonano w 1865 miejscach na Wołyniu. Największych masakr dokonano w Woli Ostrowieckiej, gdzie zamordowanych zostało 628 Polaków, w kolonii Gaj – 600, w Ostrówkach – 521, Kołodnie – 516.
Zbrodnie na Polakach dokonywane były niejednokrotnie z niebywałym okrucieństwem, palono żywcem, wrzucano do studni, używano siekier i wideł, wymyślnie torturowano ofiary przed śmiercią a także gwałcono kobiety.
UPA atakowała bazy samoobrony polskiej na Wołyniu, w których chroniła się ludność, m. in. Przebraże, w którym uratowało się ok. 10 tys. Polaków. Tylko część baz samoobrony przetrwała. Pomocy bazom samoobrony udzielała partyzantka sowiecka, a także żołnierze węgierscy sprzedając amunicję. Były przypadki pozyskiwania broni od Niemców. Polacy szukali ratunku uciekając do miast i miasteczek kontrolowanych przez wojsko niemieckie. Wielu z nich zostało wywiezionych na roboty przymusowe do Niemiec.
Określenie zbrodnia wołyńska dotyczy nie tylko masowych mordów dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego, ale także w byłych województwach: lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia)a także województwach lubelskim i poleskim.
Masowe mordy na ludności polskiej na terenach Galicji Wschodniej rozpoczęły się jesienią 1943 roku.
UPA, kierowana przez Romana Szuchewycza „Tarasa Czuprynkę” rozpoczęła „antypolską akcję” w Galicji Wschodniej w kwietniu 1944 roku. Miała ona być w założeniu nie tak drastyczna, jak ta przeprowadzona na Wołyniu. Zamierzano zmusić Polaków do opuszczenia domów pod groźbą śmierci. W przypadku odmowy mieli być zabijani tylko mężczyźni. W praktyce często tego nie przestrzegano i dochodziło do zbrodni na wszystkich mieszkańcach. Masowych mordów dokonano m. in. w Podkamieniu (100 – 150 zabitych), Bryńcach Zagórnych (100 – 145) Berezowicy Małej (130 – 135 ofiar). W zbrodniach oprócz UPA wzięli udział ukraińscy policjanci z Galizisches SS Freiwilligen Regiment 4. (Huta Pieniacka, 600 – 900 zabitych).
Z rąk nacjonalistów ukraińskich ginęły także rodziny polsko-ukraińskie, Ukraińcy odmawiający wzięcia udziału w zbrodniczej akcji oraz ratujący Polaków. „Kresowa Księga Sprawiedliwych” (wyd. IPN) opracowana przez Romualda Niedzielkę podaje, że Ukraińcy uratowali 2527 Polaków. Za tę pomoc 384 Ukraińców zapłaciło życiem.
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy Polaków. 40-60 tysięcy zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tysiące na terenie dzisiejszej Polski. Terror UPA spowodował, że setki tysięcy Polaków opuściły swoje domy, uciekając do centralnej Polski. Zbrodnia wołyńska spowodowała polski odwet, w wyniku którego zginęło ok 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
W opinii znawcy problematyki polsko-ukraińskiej, historyka prof. Grzegorza Motyki „choć akcja antypolska była czystką etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa”. Celem było bowiem zniszczenie na Wołyniu w całości, a na innych terenach w części, polskiej grupy etnicznej.
źródło: wpolityce.pl/polskieradio.pl
4 komentarzy
Japa
11 lipca 2016 o 10:37Modlę się za dusze pomordowanych. Ludobójstwo i bestialstwo Ukraińców musi być potępione. Modlę się za przyszłość, bo szalony Jantoś zbroją UPAińców raz dla rozprawy i eksterminacji własnej populacji na wschodniej Ukrainie, a w przyszłości ten oręż może być użyty przeciwko Polsce. Manipulacja IV Rzeszy i interesy USraela są przeciwko Polsce.
Luki
11 lipca 2016 o 12:12Polska tez ma własną armię,,, ukraina musiałaby bć chora psychicznie zeby zaatakować kraj nato….
Luki
11 lipca 2016 o 12:03WYMORDOWAĆ WYMORDOWALI ICH ŻYCIA JUZ NIE WRÓCIMY ALE… ŻEBY UKRAIŃCY TAK BEZCZELNE KŁAMALI! WYMORDOWANIE NIEWINNCH LUDZI TO DLA NCH BYŁA WALKA O PANSTWO UKRAINSKIE.. TO JA IM DZIĘKUJE….I JESZCZE OGLĄDAŁEM W TVP PROGRAM GDZIE WNUK SZUKAŁ GROBU DZIADKA NA UKRAINIE A UPOWCY(weterani)!POWIEDZIELI ZE WIEDZĄ GDZIE SĄ MOGIŁY ALE NIE POWIEDZĄ BO SIĘ BOJA… NOŻ KU… MA. … PRECZ Z UPA!
Anka
12 lipca 2016 o 00:06Dziękuję za konsekwentne określanie banderowców jako bandytów. Warto również zauważyć, że wśród tych 384 ukraińców, którzy zostali zamordowani za pomaganie Polakom są lepsi kandydaci na patronów ulic, niż nienawidzący Polaków Taras Szewczenko czy, Franko. Taras Szewczenko musi zniknąć z polskich ulic. Podobnie z kandydatami na ołtarze; ukraińcy chcieliby beatyfikować wspierającego nacjonalizm Szeptyckiego oraz ojca samego Bandery – a potem co, Bandera na ołtarze i ukraińcy zaczną się do niego modlić w cerkwiach? To naprawdę dzicz mongolska, z którą nie możemy mieć nic wspólnego. Dziwię się niefrasobliwości polskich matek, które wynajmują ukrainki do zajmowania się dziećmi. Ja bym się bała.