4 lipca 1941 roku Niemcy rozstrzelali na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie profesorów lwowskich uczelni i członków ich rodzin. Rok temu został w tym miejscu odsłonięty pomnik ku czci zamordowanych.
Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Lwowa 30 czerwca 1941 r., Niemcy przystąpili natychmiast do systematycznej eliminacji polskiego „elementu przywódczego”.
Późnym wieczorem 3 lipca 1941 r. SS, Gestapo i Żandarmeria Polowa wtargnęły do domów polskich profesorów we Lwowie. W aresztowaniach brali udział Ukraińcy z batalionu „Nachtigall”, oddziału realizującego zadania rozpoznawcze oraz dywersyjne u boku Wehrmachtu.
Niemcy posiadali listy proskrypcyjne stworzone przez byłych studentów związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów. Podczas akcji wyłapywania przedstawicieli polskiej nauki posuwano się do aktów grabieży i wandalizmu.
Aresztowani naukowcy byli pracownikami trzech lwowskich uczelni: Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej oraz Akademii Medycyny Weterynaryjnej.
W nocy zostali oni przewiezieni do Bursy Abrahamowicza, gdzie mieściła się tymczasowa siedziba Gestapo.
Po przesłuchaniu zatrzymanych 4 lipca 1941 r. we wczesnych godzinach rannych przetransportowano ich na miejsce kaźni, którym okazały się Wzgórza Wuleckie.
Polaków rozstrzeliwał specjalny oddział Einsatzkommando. Egzekucję nadzorował SS-Brigadefuehrer, Eberhard Schoengarth. Wzięli w niej udział jego bliscy współpracownicy: Heinz Heim, Hans Krueger, Walter Kutschmann, Kurt Stawizki, Felix Landau oraz współpracujący z nazistami Holender, Pieter Nikolaas Menten.
Od kul karabinów zginęło wówczas 40 osób, wśród nich m.in. profesorowie: Antoni Cieszyński, Władysław Dobrzaniecki, Jan Grek, Jerzy Grzędzielski, Edward Hamerski, Henryk Hilarowicz, Włodzimierz Krukowski, Roman Longchamps de Berier, Antoni Łomnicki, Witold Nowicki, Tadeusz Ostrowski, Stanisław Piłat, Stanisław Progulski, Roman Rencki, Włodzimierz Sieradzki, Adam Sołowij, Włodzimierz Stożek, Kazimierz Vetulani, Kasper Weigel, Roman Witkiewicz oraz Tadeusz Boy-Żeleński.
Świadek egzekucji inż. Karol Cieszkowski wspominał: „Mniej więcej w połowie zbocza zobaczyłem nad wykopaną jamą cztery cywilne osoby zwrócone twarzą do zbocza, a plecami do mnie. Za plecami tych osób stali czterej niemieccy żołnierze z karabinkami w ręku, a obok nich oficer. Zapewne na słowną komendę tego oficera żołnierze równocześnie strzelili i wszystkie cztery osoby wpadły do jamy. Wówczas sprowadzono z góry ścieżką nowe cztery osoby i cała scena dokładnie się powtórzyła. Trwało tak do końca, aż wszystkie osoby cywilne zostały sprowadzone nad jamę i zastrzelone („Kaźń profesorów lwowskich – lipiec 1941”, Wrocław 1988).
Niemcy nie poprzestali na zbrodni dokonanej 4 lipca 1941 r. Prawdopodobnie następnego dnia zamordowali doc. Stanisława Mączewskiego. Z kolei 11 lipca ujęli pracowników naukowych Akademii Handlu Zagranicznego, Henryka Korowicza i Stanisława Ruziewicza. Obaj profesorowie stracili życie następnego dnia.
Kolejną ofiarą nazistów był były premier II Rzeczypospolitej, prof. Kazimierz Bartel z Politechniki Lwowskiej, którego rozstrzelano 26 lipca 1941 r.
Zamordowani Polacy nie doczekali się godnego pochówku. W październiku 1943 r. ich zwłoki zostały odkopane, a następnie spalone w pobliskim Lesie Krzywczyckim, przez co ślady zbrodni uległy zatarciu.
Sprawców zbrodni dokonanej przez Niemców w lipcu 1941 r. na przedstawicielach polskiej elity intelektualnej we Lwowie nie udało się osądzić, choć kwestia wspomnianego mordu była m.in. przedmiotem obrad Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w 1946 r. w Norymberdze.
Śledztwo w sprawie zbrodni prowadzono później zarówno w RFN jak i w Polsce.
W 1959 r. w Ludwigsburgu ruszyło dochodzenie prowadzone przez Centralę Krajowych Zarządów Wymiaru Sprawiedliwości do Wyjaśnienia Zbrodni Narodowosocjalistycznych. W 1983 r. zostało ono jednak umorzone. Powodem była niemożność przesłuchania jednego z głównych sprawców zbrodni, Waltera Kutschmanna, który ukrywał się w Argentynie.
W 2003 r. za sprawą Oddziałowej Komisji IPN w Rzeszowie ponownie zaczęto szukać winnych egzekucji Polaków. Pojawiły się nowe dowody – dokumentacja przekazana w 2001 r. do Archiwum Akt Nowych przez Władysława Żeleńskiego, bratanka Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Pomimo tego, w 2007 r. śledztwo po raz kolejny umorzono.
W 2011 r. we Lwowie na Wzgórzach Wuleckich odsłonięty został pomnik profesorów lwowskich uczelni zamordowanych w 1941 r. przez Niemców. Monument powstał z inicjatywy władz Wrocławia i Lwowa.
Kresy 24.pl, źródło: dzieje.pl, PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!