Choć litewski Sejm na dwa lata odroczył reorganizację szkół, władze Wilna zamierzają wszystkie placówkizreorganizować przed 1 września. Wicemer miasta Valdas Benkunskas oświadczył, że „ustawa nie jest wiążąca”.
„Naszym celem jest przeprowadzenie reformy w sposób odpowiedzialny, tak jak to przewidzieliśmy w umowie koalicyjnej. Dlatego ten brak samookreślenia w sejmie i ministerstwie, kiedy w ostatniej chwili zmieniane są zasady gry, kiedy wszystko od dawna miało być zakończone, wygląda niesolidnie” – oświadczył Benkunskas, w którego gestii są sprawy stołecznej oświaty. Jego zdaniem, do przełożenia terminu wdrożenia reformy przyczyniły się „grupy lobbystyczne”, którym zależy na utrzymaniu obecnej sytuacji.
30 czerwca, podczas ostatniego posiedzenia wiosennej sesji litewski parlament przyjął poprawkę do Ustawy o oświacie, na mocy której ostateczny termin wdrożenia nowego systemu edukacji przesunięty został o dwa lata, tj. do 1 września 2017 roku.
„Ta ustawa nie jest dla nas wiążąca i, reformę możemy zakończyć nawet przed wrześniem. Jest dużo argumentów emocjonalnych, że szkoły nie są przygotowane, że nie zostały poinformowane, że społeczności nie zostały zapoznane. Opierając się na tych argumentach proszą o jeszcze rok działalności na starych zasadach. Obecnie trwa ocena każdej szkoły osobno: czy jest sens, czy nie ma, jak jest z uczniami w sąsiednich szkołach, czy „nie umrą” one jeśli nie przyjdą do nich uczniowie z innych szkół. Sądzę, że przed 15 lipca, czyli przed Radą Samorządu będziemy mieli odpowiedź” – powiedział Valdas Benkunskas. Zapewnił, że szkoły, które starają się o status gimnazjum, są oceniane na jednakowych zasadach, niezależnie, czy jest to szkoła z litewskim, czy z polskim językiem nauczania.
Valdas Benkunskas powiedział, że w Wilnie mogą powstać trzy tzw. „długie” gimnazja: im. Mikalojaus Daukšos, Tuskulėnų i Abraomo Kulviečio. Są to szkoły z litewskim językiem nauczania. O taki status ubiegają się również szkoły z polskim i rosyjskim językiem nauczania, ogółem 10 placówek. Wciąż nie ma pewności co do przyszłego statusu czterech polskich szkół: Szkoły Średniej im. J. Lelewela, Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, Szkoły Średniej im. Sz. Konarskiego i Szkoły Średniej Lazdynai.
Kresy24.pl/Wilnoteka.lt/BNS
11 komentarzy
Jan53
6 lipca 2015 o 14:43I to sa efekty polityki „dopieszczania” litvusuv.Niestety żaden „nasz” rząd po 1989r.nie wyciagnal wnioskow z historii.Malo tego – traktowanie Nowolitwinow(litvusuv) jako Litwinow z WKL to już zenada!!!.Zmudz zagarnela i to bezprawnie historie WKL podobnie jak banderolandia zaczyna bredzić o tysiącleciach panstwowosci.
Były WKL to obecnie tereny Bialorusi i ludzie tam zyjacy.A z kad pochodzą Sanguszkowie,Radziwilowie,Sapiechowie czy Ostrogowscy?A reszta magnaterii litewskiej i polskiej to gdzie miała swe siedziby?A Grodno,Brzesc,Lida czy Nowogrodek?Mochylew,Pinsk?
A gdzie magnateria osiadla po 1918r? W litvusolandii która kumala się z bolszewikami czy w Polsce?Nawet Radziwilowie,Sapiechowie czy inni woleli po 1945r PRL niż sowiecki kołchoz u litvusuv.
Jest zasada: Jak Kuba Bogu – tak Bog Kubie.
Nie ogladac się na ten wrzod wiszący u polskiego tylka tylko Mozdzejki przenieść na Lotwe oraz tak jak litvusi rozebrali tory z Mozdzejek na Lotwe my na przejściach zacznijmy remonty i przepusczajmy max 20 litvuskich tirów na dobe.Maja wyjście – promy do Niemiec lub przez Bialorus,Ukraine i Slowacje do Europy.
tagore
6 lipca 2015 o 17:19Dogadają się ,pojadą przez Królewiec.
Jan53
6 lipca 2015 o 18:37Ale to nie UE – ile dodatkowej pracy papierkowej?A opłaty?Ruski potrzebuje dewiz.Nie byłoby to takie proste.
A poza tym co na to Dalia? Przeciez Rosja to jej największy wrog?
bajer
6 lipca 2015 o 16:31Ileż zniewag będziemy znosić ze strony żmudzinów?Byliśmy ich adwokatem przy staraniach wstępu do UE,nasze myśliwce chronią tych niewdzięczników.Byłem przez miesiąc/1971r./,lizali dupę kacapom,a teraz naglę poczuli się mocni?Do tych,kórzy nie wierzą:Rokiśkis,ul.Liudo Giroś.Kościól uundowany przez Przeżdzieckich,pomnik gen.Smuskevciusa,16 km.pociągiem do granicy Lotwy.
Vercyngetoryx
6 lipca 2015 o 19:14Jak widać i Litwa ma swoich nacjonalistów, którzy jedyne co osiągną to wroga w Polsce i błąd ! Bo mogli by mieć w nas wiernych sojuszników. Polska w przeciwieństwie do wielu innych państw nie zrywała sojuszy, nie zdradzała przyjaciół. Zawsze była ofiarna w niesieniu pomocy i wolności, na prawdziwych ,uczciwych zasadach (w przeciwieństwie na przykład do Anglii, Francji, czy Rosji). Kiedyś za ten błąd Litwini zapłacą, może nawet najwyższą cenę, wolnością. 🙁
Baca
7 lipca 2015 o 14:27trza sprawe postawic jasno litwinki to buce jakich mało na tym bozym swiecie trza zamknać granice i postawic płot jak to robiom madziary nasą Wilno i co polskie wcignąc do nasej ojcyzny a oni niekta jezdzą na zachód promami i niekta sie sami przed pluterkim wiją jak gadziny hej
tak, tak, jestem Polką, ale obiektywną
7 lipca 2015 o 19:22Litwini mają prawo decydować o swoim kraju, a my nie mamy prawa się do tego wtrącać. To już nie nasza ziemia.
tagore
8 lipca 2015 o 01:57Litwini łamią podpisane z polską traktaty i prawo UE . To ,że sprawa
Możejek nie wylądowała w arbitrażu to gamoniowata poczciwość
naszych polityków. Członkowie UE nie mogą robić u siebie co im się podoba. Jesienią tego roku wiele się w kwestii stosunków Polsko Litewskich może zmienić.
Jan53
8 lipca 2015 o 07:50Niech decydują czy podpisywanie traktatow i ich brak realizacji stawia w jednym rzedzie z ZSRR i III Rzesza,czy jednak kulturowo znacznie wyżej.
A co do ziemi – Niech mi „Polka” przedstawi na jakim prawie oparlo się „przekazanie” Wilenszczyzny przez sowietow litvusom?
tagore
8 lipca 2015 o 10:06Litwa nie wypełnia postanowień traktatu Polsko Litewskiego i
łamie prawo UE . Tylko dzięki niezgulstwu polskich polityków
nie ma z tego konsekwencji. Ale to być może się zmieni.
Jan53
8 lipca 2015 o 18:34Miejmy nadzieje.Waszczykowski jako szef MSZ?No chyba ze Jaroslaw będzie pamietal i Mozdzejki i „czarna polewkę” brata jaka dostal we Wilnie od litvusuv 8.04.2010r.