Ukraińskie MSW zademonstrowało mundury, które dostanie wkrótce nowa ukraińska policja. Są niemal identyczne jak amerykańskie – te same kolory, krój i podobne emblematy.
Trudno się zresztą dziwić, skoro mundury zaprojektowała i wyprodukowała amerykańska firma „5,11”, uważana za jednego z najlepszych na świecie producentów tego typu odzieży.
„Uniformy mają teflonowe pokrycie, są wodoodporne, elastyczne i bardzo wygodne. Są też, co ważne, uniwersalne – nie jest w nich gorąco latem, ani zimno w zimie” – chwali się na Facebooku jedna z ukraińskich policjantek. Na ulicach Kijowa pierwsze takie patrole zobaczymy już od 4 lipca.
Nie wiemy ile Ukraińcy wydali na te mundury i czy w ich sytuacji jest to akurat najpotrzebniejszy wydatek, ale trzeba przyznać, że w porównaniu z topornymi sowieckimi mundurami dotychczasowej milicji te nowe są dość efektowne. „Wschodnia estetyka” ustępuje przed amerykanizacją?
i dla porównania „oryginalna” policja amerykańska:
Kresy24.pl
22 komentarzy
roman
1 lipca 2015 o 19:38Hehe. Kompilacja Akademiiii policyjnej cz. 1.2.3.4.5.6.7 i 1/2 z gestapo (kształt czapki).
he he
1 lipca 2015 o 20:53😉 😉 😉 + Błękitna ostryga.
Góral
1 lipca 2015 o 20:04A gdzie swastyki i te widły (tryzub) ?
Powinni to mieć na mundurach ,żeby było wiadomo ,że swoi
Hej !
maciek
1 lipca 2015 o 20:58Przecież to od razu widać, żeś podszywka. Naszego forumowego gorala da się z daleka rozpoznać po stylu. Ruscy, ruscy. Skończcie mącić.
ZygZag
1 lipca 2015 o 22:13To prawda Macieju. Dużo tego moskalskiego ścierwa na naszych forach.
Przekot
27 lutego 2016 o 17:54Drastyczne rysunki przedstawiające ludobójstwo ludności polskiej dokonane przez UPA można oglądać na wystawie w Kędzierzynie-Koźlu
Ukraińców z UPA zapamiętał jako zwyrodniałych morderców. Choć od tamtych czasów minęło już ponad 60 lat, wciąż z przerażeniem opowiada historię dwóch rosyjskich żołnierzy, którzy poszli do jednej z ukraińskich wsi. Kiedy przez kilka godzin nie wracali, ich kompani poszli sprawdzić, co się stało. Znaleźli kolegów powieszonych za nogi. Podobno konali tak przez wiele godzin w okrutnych mękach. – W czasie tej rzezi ujawnili się sadyści, którzy dali upust swoim najgorszym instynktom, ale to nie oznacza, że wszyscy Ukraińcy tacy byli – tłumaczy dr Grzegorz Motyka z Polskiej Akademii Nauk.
Sabała
1 lipca 2015 o 22:01Lecz się czubie. Widać za dużo oddychałeś rozrzedzonym powietrzem i ci szare komórki powymierały. Współczuję 🙁
Sabała
1 lipca 2015 o 22:12Góral ! Widać, żeś niedouczony.
Tryzub to znak Ukrainy (tak jak orzeł jest naszym). To po pierwsze.
Po drugie, to swastyka jest też symbolem wojskowych jednostek podhalańskich (na długo przed obraniem sobie tego znaku przez hitlerowców). Swastyka występuje na wielu, bardzo ładnych, polskich odznakach pułkowych z lat 20tych. Po trzecie, trollu,
spadaj do Fiutina ,a nie tu będziesz siał kacapską propagandę, skierowaną na skłócenie nas Polaków z Ukraińcami.
Zapamiętaj sobie raz na zawsze ,że wróg naszego wroga,
jest naszym przyjacielem.
O Wołyniu należy pamiętać, żeby się nie powtórzył,
ale jeszcze bardziej o tym, że Ukraińcy teraz zatrzymują w marszu na zachód tych, którzy są winni wymordowania przeszło 1,5 miliona(!) Polaków !!!
Na pohybel Putlerowi ! Na pohybel Mordorowi !
Wit.
1 lipca 2015 o 23:12Brawo!!!
Etam
3 lipca 2015 o 16:24A kto zatrzyma tych co torturowali i mordowali polskie dzieci niemowleta kobiety w ciazy ?!
Na pohybel Rzeznikowi poroszence i tych co popieraja banderowska ukraine plujaca Polaka w twarz polskojezyczny ukrze
olo
1 lipca 2015 o 20:24mundurów sie czepiacie, a tramwaje dla kijowa sa extra
vbn
2 lipca 2015 o 09:52Tylko że te tramwaje z PESY mają za nsze pieniądze…
bajer
1 lipca 2015 o 21:22A co,stać ich.Polacy zapłacą!
AntyFiutin
1 lipca 2015 o 21:58Nie podjudzaj, trollu, bo my nie frajerzy i na waszych wszawych podstępach dobrze już się poznaliśmy, Na pohybel Fiutinowi i wszystkim jemu pożytecznym idiotom !
bajer
2 lipca 2015 o 11:12Mógłbyś wyjasnić,o co ci chodzi z tym podjudzaniem i o jakich podstępach piszesz.A tak wogóle,to kto jest adresatem twojego napadu szału?
Przekot
27 lutego 2016 o 17:33Ukraiński idiota! Spotkali się w święto, o piątej przed kinem
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem
Tutejsza idiotko!- rzekł kretyn miejscowy
Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy
Miejscowa kretynka odrzekła; z ochota
Albowiem cię kocham tutejszy idioto
Wiec kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko
I poszedł do kina z tutejsza idiotka
Na miłym macaniu minęła godzinka
I była szczęśliwa miejscowa kretynka
Aż wreszcie szepnęła: kretynie tutejszy!
Ten film mam wrażenie jest coraz nudniejszy.
Wiec poszli na sznycel, na melbę, na winko
Miejscowy idiota z tutejsza kretynka.
Tutejsza idiotka z kretynem miejscowym
Następnie się zwarli w uścisku zmysłowym
W ten sposób dorobią się córki lub syna
Idioty, idiotki, kretynki, kretyna,
By znowu się mogli spotykać przed kinem
Tutejsza idiotka z miejscowym kretynem
Przekot
27 lutego 2016 o 17:37Liczba przeciwników zabitych przez banderowców w równorzędnej walce to tylko niewielki procent w stosunku do liczby wymordowanej przez nich ludności cywilnej. Zbrodnie wojenne, gwałty, mogą zdarzać się rzadziej lub częściej w każdej armii. Nie są one jednak podstawową formą jej funkcjonowania.
W przypadku UPA było na odwrót – jej głównym zajęciem stało się mordowanie. Może zdarzały się wyjątki, ale reguła pozostaje regułą. I nie ma żadnego znaczenia w jakim celu dokonywano tych zbrodni.
Bezkrytyczne używanie terminu „żołnierz UPA” przywędrowało do nas od samych zainteresowanych i związanych z nimi środowisk. Chcieliby oni bowiem uznania UPA za stronę walczącą w II wojnie, podobnie jak domagali się nienależnych im uprawnień kombatanckich.
To zwykły chwyt propagandowy. Chodzi o podniesienie rangi tych upadłych ludzi. Ich apologeci podkreślają „inne”, tzw. „bohaterskie” aspekty działalności UPA i apelują o „szersze” spojrzenie, „a nie tylko” przez pryzmat ich zbrodni. To tak jakby spojrzeć na obóz Auschwitz, nie pod względem nieszczęścia, ale np. logicznego rozplanowania architektonicznego. Byłoby to śmieszne, gdyby nie tragiczne.
Zabicie pewnej liczby czerwonoarmistów nie zmazuje win banderowców i nie pozwala nawet nazwać tej formacji „kontrowersyjną”. Polowe oddziały Waffen SS zabiły dużo więcej sowietów, a jednak nie daje to podstaw do ich rehabilitacji. A przecież porównanie skali zbrodni obu tych formacji, w stosunku do wielkości terenu, na którym operowały, wypada zdecydowanie na niekorzyść UPA.
Posługiwanie się słowem „żołnierz” w stosunku do członka UPA to próba znalezienia dla tej organizacji innego miejsca w historii, niż pośród potępionych i słusznie pogardzanych. Słowa: „żołnierz”, „rycerz”, czy nawet „wojownik” siłą rzeczy oznaczają kogoś, kto ma przewagę nad bezbronnym człowiekiem, ale walczy nie z nim, tylko z równym sobie. Tych, którzy za cel obrali sobie atakowanie słabszych, nazywa się „rzezimieszkami” i „barbarzyńcami”, choć dziś negatywne znaczenie tych słów nieco osłabło.
Myślenie życzeniowe i patetyczne tych, którzy w UPA chcieliby widzieć „herojów”, nie może zmieniać przyjętych w cywilizowanym świecie reguł, tak jak nie można na siłę usuwać słowa „ludobójstwo” z określenia „dokonań” ich ulubieńców. I żenujące jest dodawanie w tym celu do traktatowej definicji ludobójstwa warunku, który tam nie istnieje i nigdy nie istniał, a mianowicie, że zbrodni ludobójstwa mogą dokonać tylko „struktury państwowe”. Ale tak się jakoś dziwnie składa, że właśnie w artykułach o UPA, gdzie nie ma słowa „ludobójstwo”, najczęściej znajdziemy też określanie upowców jako „żołnierzy”.
Zaklinanie rzeczywistości metodą sięgania po jedne słowa i unikania innych to droga donikąd. Niektórzy są jednak zbyt zaślepieni, aby to dostrzec. Prostym przykładem było uczynienie przez Gazetę Wyborczą w 1995 r. „profesora” z niejakiego Smijana. Ten ukraiński szowinista opublikował tam artykuł, w którym twierdził, że AK mordowała Ukraińców na Wołyniu, m.in. używając… tankietek i samolotu! Weterani AK uznali to za zwykły bełkot.
Wyborcza puściła ten kretyński tekst ze względu na polityczną poprawność, a żeby podnieść jego wiarygodność, niczym w filmie „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?”, awansem nadano autorowi tych wynurzeń tytuł „profesora”. Tymczasem ludzie naprawdę wykształceni i znający doskonale temat nie mogli dostąpić podobnego „zaszczytu”. Cóż, pewnie dlatego, że pokazaliby prawdziwą rzeczywistość, która nie pokrywa się bynajmniej z wyobrażeniami o świecie tego periodyku.
Na podobnej zasadzie, „awansem”, upowców nazywa się „żołnierzami”. Może to wynikać zarówno ze złej woli, myślenia życzeniowego, jak i zwykłej dziennikarskiej amatorszczyzny, kiedy publikuje się coś na potrzeby chwili, bez jakiejkolwiek wiedzy, powierzchownie, bez zadania sobie wysiłku zgłębienia tematu.
Dlaczego mordercy, których bawiło zadawanie tortur kobietom, dzieciom i niemowlętom, mają być nazywani tak samo jak ci, którzy pod gradem kul czołgali się wśród trupów kolegów na Monte Cassino? Jak Amerykanie polegli na Omacha Beach w Normandii? Jak Finowie heroicznie broniący się przed Armią Czerwoną, czy dogorywający na swoich pozycjach powstańcy warszawscy?
Natomiast jeśli UPA już faktycznie coś szturmowała, to głównie posterunki polskiej samoobrony wokół wsi, gdzie okrążeni ojcowie i synowie rozpaczliwie bronili swoich rodzin. Większość z nich poległa. Obroniło się tylko kilka miejscowości, jak słynne Przebraże, gdzie schronili się także uciekinierzy z innych wyrzynanych polskich wiosek. Bronili się bo wiedzieli co ich spotka jeśli ulegną. To oni byli prawdziwymi żołnierzami, bo dzięki nim przeżyli bezbronni ludzie.
Oczywiście banderowscy fanatycy będą nadal gloryfikować swoich bałwanów, czy może bożków, bo kult UPA ma charakter niemal religijny. Będą wyolbrzymiali nieliczne wyjątki od reguły i wszelkie przypadki kryminalnych zachowań w innych armiach, aby pokazać, że inni „też coś mają na sumieniu”. Tylko że w normalnym wojsku takimi dewiacjami zajmuje się żandarmeria i sąd wojskowy, grozi za to rozstrzelanie. Tymczasem w UPA okrucieństwo w mordowaniu cywili było drogą do uznania, zaś upowska Służba Bezpieki, czyli coś w rodzaju żandarmerii, była w swoich gwałtach najokrutniejsza.
Adam
1 lipca 2015 o 21:59Stroje super ! Bardzo mi się podobają. Szkoda, że nam w Polsce takich nie zakupili. 🙁
żulo
1 lipca 2015 o 22:20Raczej żenujące.
Nawiązywanie do amerykańskiej policji nie na miejscu i przywodzące złe skojarzenia.
obserwator
1 lipca 2015 o 22:22Świetny krój uniformów, ale jeśli chodzi o czapki… nie mogli się powstrzymać przed poleceniem projektantowi, aby były choć w połowie tak wielkie, jak sowieckie. Sowiecka/rosyjska mundurówka zawsze ma w nakryciu głowy coś z kucharza :-/
iks
2 lipca 2015 o 00:00Jeżeli chodzi o mundury. ….krój owszem ważna rzecz. ….ale jest to mało istotne w porównaniu z materiałem. Jak oni dowalili tyle sztucznego tworzywa do materiału, to wbrew pozorom szału nie ma. Ciekaw jestem jakie galowe są na specjalne okazje.
black flag
3 lipca 2015 o 01:43,,,,to troche podobne do L.A. police dpt . czapki nie ,,, kazdy police dept. w stanach ma inne mundury ,,,inny kroj ,,,, to samo jest z sheriff dpt…,,te widly na czapkach nie potrzebne ,,,,bedzie robilo zle wrazenie na turystach z Polski czy Polakach mieszkajacych w granicach II RP.