Z opublikowanych przez niemiecki magazyn Focus zapisów rozmów Władimira Putina z czołowymi światowymi politykami wyłania się obraz człowieka z jednej strony obawiającego się zamachu na swoje życie, z drugiej zaś mającego „obniżone poczucie niebezpieczeństwa”.
Hakerzy z grupy „Szałtaj-Bołtaj”, na których powołuje się Focus, ujawnili zapisy rozmów, które odbywały się w czasie ekskluzywnych obiadów na Kremlu. Notatki zrobił jakoby osobisty kucharz Putina Jewgienij Prigożyn. Jeśli to prawda to należy zakładać, że albo już nie żyje, albo nie ma go w Rosji, a jeśli jest to za kratkami.
Okazuje się, że częstym tematem poruszanym przez Putina w rozmowach prywatnych jest osobiste bezpieczeństwo. M.in. w rozmowie z byłym premierem Włoch Silvio Berlusconim rosyjski prezydent podkreślał, że kubański przywódca Fidel Castro zdołał uniknąć zamachów na swoje życie tylko dlatego, że osobiście przykładał bardzo dużą wagę do swojego bezpieczeństwa.
W czasie innej rozmowy Putin pochwalił się jednak, że cechuje go „obniżone odczuwanie niebezpieczeństwa”, przez co nie udało mu się zrobić większej kariery szpiegowskiej w KGB, gdzie lekceważenie zagrożeń traktowano jako cechę negatywną. To właśnie dlatego psycholodzy KGB nie zakwalifikowali go w latach 80-ch do pracy w charakterze tajnego agenta na Zachodzie.
Putin twierdzi, że o swojej negatywnej charakterystyce psychologicznej dowiedział się dopiero w 1998 roku kiedy został szefem FSB i zażądał przyniesienia mu z archiwów KGB jego dawnej teczki personalnej. W trakcie obiadów z zachodnimi politykami rosyjski prezydent żartował też, że nawet rekiny nie ośmieliłyby się go pożreć, gdyż pokazałby im swoją odznakę KGB.
Według Focusa, Putin z lekceważeniem wypowiadał się też o prezydencie Baracku Obamie. Według rosyjskiego prezydenta, ludzie, którzy sprawują władzę tylko przez 4 lub maksimum 8 lat „to konformiści, którzy nie mają szans aby skutecznie zmienić aparat rządzący”.
Rosyjski przywódca miał też powiedzieć, że lubi podejmować decyzje w samotności, żeby nie sugerować się opiniami innych ludzi. Dlatego właśnie „nie tylko nie czyta gazet przed snem, ale stara się nie czytać ich wcale, żeby nie być zależnym od poglądów dziennikarzy i redaktorów”.
Hakerzy z grupy „Szałtaj-Bałtaj” twierdzą, że mają znacznie więcej zapisów prywatnych wypowiedzi Putina. Trudno jednak powiedzieć, na ile wiarygodne są ich rewelacje pozyskane w tych nieco dziwnych i niezbyt pasujących do rosyjskich realiów okolicznościach.
Nie można wykluczyć, iż rzekomy wyciek informacji z rozmów rosyjskiego prezydenta to po prostu operacja dezinformacyjna rosyjskich służb mająca „w sposób sensacyjny” przekonać zachodnich czytelników, że Putin naprawdę jest „odważnym twardzielem”, a więc – na przykład – nie ugnie się przed żadnymi sankcjami.
Kresy24.pl
1 komentarz
normals
19 maja 2015 o 22:03Bajki,powszechnie wiadomo ze Putin rozpoczyna dzien od przegladu zagranicznej prasy