Łukaszenka zażądał od lokalnych urzędników, by w zaistniałej sytuacji bardziej się „sprężali”, a tym, którzy nie będą w stanie rozwiązywać problemów zagroził więzieniem. Prezydent oświadczył, że Białoruś przestaje „modlić się do Rosji”, bo źle na tym wychodzi.
15 grudnia podejmując kolejne decyzje kadrowe wśród urzędników szczebla lokalnego, przywódca państwa znów akcentował konieczność dywersyfikacji eksportu. Łukaszenka oświadczył, że w tej trudnej sytuacji jaka zaistniała z powodu konfliktu w regionie należy ratować produkcję, żeby nie „wyprowadzać ludzi na ulicę”.
Według prezydenta zależność od rynku rosyjskiego nieco się zmniejszyła, „ale to jeszcze za mało”.
„Nie możemy ciągle modlić się do jednej Rosji, choć to dla nas bratni kraj. Widzicie, że ten jedyny rynek się załamał, a my w ślad za nim polecieliśmy. Tak, kiedyś sprzedawaliśmy do Rosji 85 procent produkcji, teraz tylko 40-45 procent. Zmniejszyliśmy uzależnienie od jednego rynku, ale jak widać za mało”.
Łukaszenka wyznaczył w tej sytuacji zadanie wejścia „za wszelką cenę” na nowe rynki, w tym do USA. Zauważył, że liderzy lokalnych władz powinni również bardziej interesować się pracą przedsiębiorstw znajdujących się na ich terytoriach, pomimo tego, że ich kompetencje tak daleko nie sięgają.
„Miejcie na uwadze jedno: cudzych firm w waszej okolicy nie ma. One wszystkie są wasze. Wy w waszych rejonach jesteście prezydentami!” – powiedział Łukaszenka. – Nie wstydźcie się ich odwiedzać i zadawać pytań o osiągnięte rezultaty”.
Jak pisze portal charter97.org, prezydent zdenerwował się słysząc od przedstawiciela mińskiego „gorispałkomu” o problemach stołecznego budownictwa.
„W imię rewolucji, trzeba rozwiązać ten problem – powiedział Aleksander Łukaszenka. – Są tacy, którzy płacą. Jestem przekonany, że ludzie płacą godziwie, zgodnie z umową. Są też tacy, którzy mają budować. Obawiam się, że są tam problemy, w tych firmach budowlanych. W imię rewolucji musicie rozwiązywać te problemy! W przeciwnym razie – ja tylko jeszcze raz chcę wam przypomnieć, wszystkich posadzimy!”.’
Kresy24.pl
8 komentarzy
olo
16 grudnia 2014 o 18:11i walic ich , a polaczki pewnie polecą im z pomocą
Hansgazela2
16 grudnia 2014 o 20:23„W imię rewolucji, trzeba rozwiązać ten problem” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
… już gdzieś to słyszeliśmy – Na białorusi kończą się ziemniaki, więc zwalniają skazanych w ramach przymusowej amnestii
as
16 grudnia 2014 o 21:11tyle ze dolar u nich w miejscu stoi, a produkty drozeja.
Iron men
17 grudnia 2014 o 01:02Drożeją to kiedyś stanieją.
wezuwiusz3
16 grudnia 2014 o 21:15Szkoda że w POlszy nikt nie jest w stanie rozliczyć Politykierów z tego co prze3z 7 lat nakradli
moniu59
17 grudnia 2014 o 08:16Niech PRZEPRASZA pana Prezydenta Komorowskiego i BŁAGA O SPOTKANIE inaczej Rosja ich pociągnie za sobą.
Taki jeden
17 grudnia 2014 o 14:57Nie da się przeskoczyć pewnego etapu. Weźmy układy przeniesienia napędu białoruskich maszyn, ciągników, maszyn ziemnych, pojazdów itp. Od strony mechanicznej trudno im coś zarzucić, są na przyzwoitym europejskim poziomie. Jeśli chodzi o jakość wykonania wygląda to dużo gorzej. Właściwie to wg, których znanych normy światowych (Toyota Production System,5S,Lean Tools,TQM,Data Analysis,DMAIC) są produkowane? O elektronice w tych urządzeniach nie wspomnę. I teraz, kto to kupi? Można przeanalizować, czy kupić jedną maszynę porządnej marki, czy trzy białoruskie za tą samą cenę. Z tych trzech jedna będzie pracowała a dwie będą ciągle naprawiane. To tylko przykład z jednej dziedziny. Nic tu nie pomoże straszenie przez pana Łukaszenkę. Nie ten poziom rozwoju technicznego.
Alojzy Pierdziejew
19 grudnia 2014 o 00:34Ну теперь то, что будет,Tоварищи?Будет яйца 🙂