W sąsiadującym z Ukrainą Rostowie 250 poborowych odmówiło wyjazdu na wojnę w Donbasie. Nie pomogły prośby, ani groźby – informuje działaczka Związku Matek Żołnierzy Rosji, Walentina Mielnikowa. Chłopcy zobaczyli po prostu masowe groby swoich kolegów przywiezionych niedawno w trumnach z Ukrainy i zakopanych pod miastem. To wystarczyło.
Dla rosyjskiego sztabu Rostów nad Donem stanowi centrum dowodzenia operacją na Ukrainie. Tędy idą na zachód przerzuty czołgów, broni, amunicji i „armatniego mięsa”. Właśnie przyszła kolej na kolejnych poborowych. Na poligon miejscowej jednostki przyjechał podpułkownik Miedinskij, wręczył im do podpisania kontrakty. Na ich podstawie – jako „ochotnicy” – mieli wyruszyć na wojnę.
Kontrakty nie gwarantowały żołnierzom ani członkom ich rodzin żadnych ulg, ani wypłat, jeśli zostaną ranni lub zginą na Ukrainie. Nie mogą ich gwarantować, gdyż oficjalnie Rosja nie prowadzi przecież żadnej wojny. Dotychczas jeśli ktoś zginął, wojskowe władze wystawiały fikcyjne antydatowane zwolnienie ze służby wojskowej, w związku z czym rodziny nic nie dostawały. Potem pochowano ich na obrzeżach miejskich cmentarzy, jak najdalej od uczęszczanych miejsc.
Tym razem jednak rosyjscy żołnierze w Rostowie masowo odmówili podpisania kontraktu. Wtedy zaczęły się groźby. „Podpułkownik Miedinskij zapowiedział, że natychmiast odbierze poborowym książeczki wojskowe oraz identyfikatory, po czym i tak przymusowo wyśle ich walczyć do Ługańska” – relacjonuje Mielnikowa. Żołnierze oburzyli się i nie dali się zastraszyć. Część z nich od razu zwróciła się o pomoc do Związku Matek Żołnierzy, a ten skierował oficjalną skargę do Ministerstwa Obrony.
Poskutkowało. Z Ministerstwa przyszła odpowiedź, że „żadni podpułkownicy nie mają prawa podpisywać z żołnierzami żadnych kontraktów”. Tak więc 250 poborowych pozostanie w Rosji. Skąd nagle taki masowy bunt i dlaczego akurat w tej jednostce? Odpowiedź jest prosta. Żołnierze w Rostowie, w odróżnieniu od swoich kolegów w głębi Rosji, doskonale wiedzą co się dzieje w Donbasie. Przez miasto wracają transportu poległych, to tu przychodzą w pierwszej kolejności informacje z pobliskiego frontu.
Co więcej – koło Cmentarza Północnego w Rostowie odkryto właśnie masowe groby żołnierzy i separatystów poległych w Donbasie. W sieci pojawiły się zdjęcia, na miejsce przybywa coraz więcej osób. Nikt nie wie dokładnie, ile ciał zostało tam zakopanych – setki, czy może tysiące.
„Na wielu grobach nie ma nazwisk, na innych są, a także tablice z datą urodzenia i datą śmierci – od czerwca do września 2014. Najczęściej są to ludzie w wieku 25-35 lat. Wszystkie groby ryła koparka. Widać je doskonale z pobliskich bloków, gdzie mieszkają oficerowie. Separatystów zakopują jak psy” – napisał na Facebooku mieszkaniec Rostowa. To właśnie widok tych grobów wstrząsnął rosyjskimi poborowymi i – być może – uratował im w ten sposób życie.
Tymczasem Sąd Konstytucyjny Rosji wydał postanowienie, w myśl którego organy wojskowe nie mają prawa ukrywać informacji o poległych Rosjanach pod pozorem konieczności zachowania tajemnicy wojskowej. Teraz ukrywanie prawdy o „Trasportach-200” stanie się dla rosyjskiego reżimu znacznie trudniejsze.
Kresy24.pl / nr2.com
12 komentarzy
Ja
15 listopada 2014 o 00:09dla ruskiego reżimu to nie żaden problem bo teraz pewnie większość członków sądu konstytucyjnego popełni samobójstwo albo zaginie w niewyjaśnionych okolicznościach bo to taki ruski standard
ludwik
15 listopada 2014 o 02:14Zachoruja i do psychiatryka ich na rok odwioza.wroca zdrowi i beda lenina cytowac.u ruskich psychuszka ma 1 miejscu od lat
Ranger USA
15 listopada 2014 o 00:16Oglądam wideo z Noworosji i walczący tam nie wyglądają na rosyjskich najemników tylko na zwykłych obywateli, którzy nie chcą być parobkami żydowskich oligarchów, którzy poprzez zamach stanu przejęli władze silą i wbrew zasadom współżycia demokratycznego. No coś się mnie wydaje ze żyjemy w orwellowskim świecie zakłamania.
Dzień rozliczenia służalczych kundli kabalarzy z NWO zbliża się bardzo szybko.
Prawo boże są jednoznaczne i nie ustanawiają je kundle tylko suwerenni obywatele Noworosji.
ludwik
15 listopada 2014 o 02:11Ty cos bierzesz czy tak na trzezwo
Victor
15 listopada 2014 o 09:07Prawo Boże stanowią „obywatele” jakiejś noworosji… Ale jaja, nie wiem co gościu bierze, ale na pewno nieźle by się to sprzedawało jako dopalacze.
YAREMA
15 listopada 2014 o 03:47W USA modne jest leżenie na kozetce. Ty chyba opusciles kilka sesji ramnger z USA.
Zyga
15 listopada 2014 o 11:03Russia Today ?nie ma to błyskotliwy komentarz.koleś jakie zioło jarasz?
kalaf
15 listopada 2014 o 22:20Kacapski agencie, putinsynu spadaj stąd. Ile dolarów dostajesz za agenturalną działalność?
ltp
15 listopada 2014 o 23:16przestań ćpać waciaku w podrabianym adidasie
oqo
16 listopada 2014 o 14:42Ranger – żal mi ciebie , tak po prostu po ludzku – żal
O'Cooley
15 listopada 2014 o 19:52Ty katsap myslisz że jak podpiszesz Ranger USA albo Texas USA to nikt nie pozna że Kremlinski troll jesteś 🙂
Saurom
15 listopada 2014 o 23:44Przestań obrzucać wyzwiskami innych, gdyby jak to głosiła banderowska propaganda w Zagłębiu Donieckim walczyli najemnicy to dawno by się wszystko skończyło. Tyle, że jak to wygląda tam walczą o swoje i to jak widać skutecznie.