Wymarzone desantowce Putina odpłynęły w siną dal. A raczej odpłyną, jeśli potwierdzą się informacje o nowych potencjalnych nabywcach, którzy przymierzają się już do ich zakupu. Dla Kremla to poważna prestiżowa porażka. Nie chodzi już o to, że nie wzmocni swojej floty, tylko o kto sprzątnął Rosjanom Mistrale sprzed nosa.
Ośmiu amerykańskich kongresmenów wystosowało właśnie list do Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga z propozycją zakupu na potrzeby Sojuszu budowanych we Francji okrętów, które początkowo miały trafić do Rosji. Zdaniem amerykańskich polityków, pomoże to zrekompensować Francji ewentualne straty z tytułu zerwania przez nią kontraktu z Rosjanami – podaje agencja TASS.
Okazuje się jednak, że NATO to nie jedyny potencjalny nabywca francuskich Mistrali. Swoją ofertę szykuje również Kanada – podaje International Business Times. Zdaniem gazety, „wariant kanadyjski” stał się bardzo prawdopodobny po wizycie w Kanadzie francuskiego prezydenta Francoisa Hollanda w pierwszej połowie bieżącego tygodnia. W środę wieczorem prezydent Francji podjął ostateczną decyzję o wstrzymaniu dostawy okrętów do Rosji w związku z jej działaniami wobec Ukrainy.
Tymczasem Moskwa próbuje bronić do końca przegranej sprawy. Przedstawiciele tamtejszego sektora wojskowo-technicznego oświadczyli właśnie, że Mistrale nie mogą być sprzedane żadnemu innemu państwu, gdyż zainstalowano już na nich sprzęt stanowiący własność Rosji. Wątpliwe jednak, aby argument ten powstrzymał Francuzów przed korzystnym dla nich rozwiązaniem.
Przypomnijmy, że kontrakt między francuską kompanią DCNS i rosyjskim Rosoboroneksportem na dostawę dwóch okrętów desantowych Mistral został podpisany w 2011 roku. Jego wartość wynosi ok. 1,7 mld dolarów. Pierwszy okręt – „Władywostok” – miał zostać przekazany stronie rosyjskiej jeszcze w tym roku.
Co jednak ciekawe, gdyby nawet Francja przekazała Rosji Mistrale, byłoby to dla Kremla bardziej zwycięstwo prestiżowe niż realne zasilenie własnej floty. Jak ostrzegał bowiem wcześniej wicepremier Dmitrij Rogozin, nadzorujący przemysł obronny, w Rosji nie produkuje się paliwa odpowiedniego dla tego typu okrętów, co mogłoby spowodować problemy z ich eksploatacją. Jego zdaniem, Mistrale nie są także w stanie sprawnie funkcjonować poniżej temperatury minus 7 stopni Celsjusza.
Kresy24.pl / defence24, russian.rt.com, National Post, International Business Times
4 komentarzy
ltp
7 listopada 2014 o 02:00Waciak rogozin zaczyna odwracać kota ogonem i ględzic o nie przydatności Mistrali dla waciakowej floty
longinus
7 listopada 2014 o 08:57Mistrale dla Moskali,były specjalnie dedykowane do działań w strefie arktycznej z możliwością łamania lodu, stąd i zainteresowanie Kanady.Ktoś jeszcze w te moskiewskie bajduły wierzy.
Ciekawski
7 listopada 2014 o 14:52Wreszcie jakieś pozytywne decyzje w tym niby zachodnim świecie.Sprzedając Rosjanom Mistrale, byłoby wielce prawdopodobne, że pierwszego czopka z tych okrętów dostanie właśnie Zachód.
olek
10 listopada 2014 o 10:04ruskie i tak wyjdą na swoje .Zostanie zwrocona kasa ,zostaną naliczone karyza za zerwanie kontraktu,z okrętów trzeba będzie zdemontować ruskie wyposażenie.Tak,że panowie ruskie nic nie stracą to Francja zapłaci miliardy euro kar.Natomiast ruscy zbudują sobie takie same okręty w swoich stoczniach za pieniądze od Francuzów ponieważ wcześniej dostali całą dokumentację techniczną tych okrętów.Taka jest prawda a nie propaganda.