16 listopada sąd rejonowy w Mińsku skazał lidera Młodego Frontu Zmiciera Daszkiewicza za to, że 7 listopada usiłował nie dopuścić do odsłonięcia w Mińsku nowego pomnika wodza rewolucji bolszewickiej w Mińsku. Za niepodporządkowanie się milicji musi zapłacić równowartość ponad 500 dolarów.
7 listopada Daszkiewicz i kilku innych działaczy „Młodego Frontu” pojawił się przed wejściem do fabryki traktorów, gdzie przy dźwiękach komunistycznych melodii miała się rozpocząć uroczystość odsłonięcia pomnika Lenina. Gdy działacze zaczęli skandować „Hańba!”, tłum zgromadzonych na placu zwolenników idei bolszewickiej odpowiedział głośnym: „Pokój, Partia, Komsomoł!”. Do akcji ruszyła milicja. Protestujących działaczy, schwytano i zaciągnięto do więźniarek, gdzie zostali dotkliwie pobici. Daszkiewicza niosło 4-ch funkcjonariuszy.
„Lenin się nie podoba? To masz – ssij!” – krzyczał milicjant wpychając mu milicyjną pałkę w zęby, a drugi zaciskał mu nos. Tak samo potraktowano innych „młodofrontowców”.
Dziś w sądzie, Daszkiewicz oskarżył o krzywoprzysięstwo funkcjonariuszy OMON, którzy zaprzeczali, iż używali przemocy wobec zatrzymanego. Jeden z milicjantów zeznawał, że podczas zatrzymania Daszkiewicza, ten chwycił go za poły munduru, a w milicyjnej więźniarce sam rzucił się na podłogę, wymachiwał rękami i krzyczał „faszyści”. Na pytanie Daszkiewicza, skąd zatem ślady pobicia na jego ciele, milicjant odpowiedział, że osobiście to on nie bił nikogo.
Kolejny OMON-owiec zeznał, że Daszkiewicz swoimi działaniami „wywołał panikę w tłumie”. Według niego, milicja przez dłuższy czas nie reagowała na zajścia i postanowiła zatrzymać opozycjonistę dopiero wówczas, gdy rozpętała się bójka między nim a uczestnikami uroczystości, czyli de facto próbowała uchronić Daszkiewicza przed razami napastników. Na pytanie, dlaczego nie zostali zatrzymani uczestnicy draki, którzy napadli na Daszkiewicza, funkcjonariusz nie był w stanie odpowiedzieć.
Daszkiewicz powiedział, że dobrowolnie stawił się w sądzie po raz pierwszy od 10 lat. – Chcę spotkać tych ludzi, zapisać ich nazwiska. Oczywiście, nie mam nadziei, że w tym kraju jeden złoczyńca ukarze drugiego złoczyńcę. Ale chcę, żeby te dokumenty pozostały świadectwem na przyszłość. Jeśli nie będziemy zwracać uwagi na takie brutalne zatrzymania, przejawy sadyzmu, to one będą się powtarzać wobec innych działaczy politycznych, a także innych osób, – powiedział dziennikarzom lider MF.
Ponadto, przed sądem zeznawała główna ideolog fabryki traktorów Tamara Leligida. Stwierdziła, że spodziewała się, że na uroczystości odsłonięcia pomnika pojawią się „pewne nieformalne siły, które dopuszczą się chuligaństwa”.
„W takim spokojnym kraju łobuzerstwo nam nie potrzebne. Dlatego organy zatrzymały Daszkiewicza”, – powiedziała. Na pytanie opozycjonisty, czy czuje się moralnie odpowiedzialna za to, że zainicjowała wzniesienie pomnika mordercy, kobieta odpowiedziała, że Lenin ma dla niej znaczenie historyczne.
Wyrok ogłosiła sędzia Olga Pawłowska.
Kresy24.pl/belapan
6 komentarzy
wasko
16 listopada 2016 o 16:55Nie miałem pojęcia, że temu mordercy, gdzieś jeszcze na świecie budują pomniki …
Polak z Białorusi
16 listopada 2016 o 18:23Niech Żyje Wolna Białoruś! Zuch, Daszkiewiczu!Bohaterom Hwała!
kb2b
16 listopada 2016 o 18:26To początek końca reżimu Łukaszenki…. Kołchoźnik powoli wali w gacie bo widać wyraźnie jego upadek zbliża się dużymi krokami…. Młodzi Ukraińcy zaprawieni w bojach pomogą Białorusinom rozprawić się z tym dyktatorem…. Nie minie 5 lat i Białoruś będzie miała podpisaną umowę stowarzyszeniową z EU….
leśnik
16 listopada 2016 o 19:36Wstyd pani Pawłowska.
andrzej
17 listopada 2016 o 09:59ktos chce inwestowac w Bialorus. topic ich i czym szypciej tym liepej.
Polak z Białorusi
19 listopada 2016 o 20:13Ich Luka zatopi niewątpliwie