Po pięciu latach i dwóch miesiącach w więzieniu, na wolność wyszedł Nikołaj Awtuchowicz – były biznesmen z Wołkowyska, którego miejscowi urzędnicy postanowił zniszczyć i puścić z torbami, bo nie chciał płacić im haraczu. Pod bramą grodzieńskiego więzienia już od godziny 5.30 czekali na niego bliscy, rodzina, przyjaciele i dziennikarze.
Po wyjściu z więzienia Awtuchowicz podziękował wszystkim, którzy przez lata wspierali go:
„Gdybym nie miał waszego wsparcia, zgnoiliby mnie” – powiedział Awtuchowicz dodając, że chciałby teraz skoncentrować się na przywróceniu utraconego zdrowia. Na pytanie, czy myślał o emigracji, były więzień polityczny powiedział: „Nie, nie myślałem o tym, – a po chwili przemyślenia dodał: Na razie nie”.
Awtuchowicz powiedział, że kilka razy naciskano na niego, żeby napisał do prezydenta prośbę o ułaskawienie, ale taka propozycja była dla niego nie do przyjęcia. Wśród osób, które przyjechały powitać Nikołaja na wolności byli opozycyjni politycy – Aleksander Milinkiewicz, lider ruchu „O Wolność!” oraz Paweł Sewieryniec z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji.
Po raz pierwszy Awtuchowicz aresztowany był w 2005 roku pod zarzutem rzekomego uchylania się od płacenia podatków, wówczas skazany został na 3,5 roku więzienia i konfiskatę miena ( posiadał przedsiębiorstwo taksówkowe). Był jednym z sześciu więźniów politycznych, uwolnionych w 2008 roku po wprowadzeniu sankcji przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Według Awtuchowicza i obrońców praw człowieka, pierwsze skazanie było zemstą skorumpowanych urzędników wołkowyskich, których oskarżył o wymuszanie haraczu od miejscowych przedsiębiorców.
Po raz drugi został aresztowany 8 lutego 2009 roku. W maju 2010 r., posiadanie pięciu sztuk naboi do karabinku myśliwskiego, było podstawą oskarżenia go o przygotowywanie zamachu na gubernatora grodzieńskiego i wiceministra finansów. W trakcie procesu obrońcy dowiedli, że „świadkowie” zeznawali pod przymusem, a ich zeznania były fałszywe. Oskarżenie o planowanie zamachu wycofano, ale Sąd Najwyższy Białorusi skazał go na pięć lat i dwa miesiące więzienia o ścisłym rygorze, za posiadanie naboi.
W 2012 r. sąd zaostrzył Awtuchowiczowi warunki odbywania kary, uznająć go za więźnia „złosliwie naruszającego regulamin więzienny”, z kolonii karnej trafił do więzienia, gdzie próbował odebrać sobie życie.
Po wyjściu na wolność Nikołaj Awtuchowicz przez 16 mięsiecy będzie pod nadzorem prewencyjnym.
http://youtu.be/_fDwDV6GCc8
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!