9 października 1610 – zwycięskie polskie chorągwie pod wodzą hetmana Stanisława Żółkiewskiego wkroczyły na Kreml. Rozpoczęła się dwuletnia okupacja Moskwy przez armię Rzeczypospolitej.
Koronacja Władysława miała odbyć się w obrządku prawosławnym. Tymczasem polski król Zygmunt III Waza – żarliwy katolik – nie był bynajmniej entuzjastą tego pomysłu. Co więcej – sam miał apetyt na carski tron. Na to z kolei nie chcieli zgodzić się bojarzy. W Niżnym Nowogrodzie w 1611 r. wybuchło antypolskie powstanie pod wodzą kupca Minina. Na czele powstańczej armii stanął kniaź Dymitr Pożarski, który obległ Moskwę. Dwukrotnie podejmowana przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza próba odsieczy dla polskiej załogi Kremla nie powiodła się. W końcu nękani głodem i chorobami Polacy skapitulowali 7 listopada 1612 r.
Największy rosyjski poeta Aleksander Puszkin próbował usprawiedliwiać nią rzeź cywilnej ludności Pragi dokonaną przez Suworowa w 1794 r. „Bywało, żeście świętowali sromotę Kremla, carów pęta. I myśmy wszak niemowlęta o gruzy Pragi rozbijali” – pisał. No i nie przypadkowo Władimir Putin w dniu wypędzenia Polaków z Kremla ustanowił rosyjskie święto narodowe. Przeczytaj także artykuł o Hołdzie Ruskim – największym triumfie w dziejach Rzeczypospolitej.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!