Apel podpisała m.in. grupa Ahrar asz-Szam oraz inne ugrupowania wchodzące w skład Wolnej Armii Syri. Jak donosi Reuters, do apelu nie dołączył Dżabhat an-Nusra – Front Obrony Ludności Lewantu, paramilitarnaej grupy zbrojnej islamistów będącej siatką Al-Ka’idy w Syrii, powstałej podczas wojny domowej pod koniec 2011 r.
Ahrar asz-Szam to grupa zbrojna utworzona w połowie 2011 podczas wojny domowej w Syrii, wchodząca w skład syryjskiej opozycji, mającej na celu obalenie rządu Baszszara al-Asada. Było to pierwsze fundamentalistyczne ugrupowanie na ziemiach syryjskich, działające równolegle z umiarkowaną Wolną Armią Syrii. Od 21 grudnia 2012 ugrupowanie działa w ramach konfederacji pod nazwą Syryjski Front Islamski, który 22 listopada 2013 ewoluował w Front Islamski. Podczas kampanii przeciwko Islamskiemu Państwu w Iraku i Lewancie, Ahrar asz-Szam wspierało koalicję walczącą z ISIS.
Według danych agencji Reutera, w wezwaniu 41 syryjskich ugrupowań jest mowa o konieczności wspólnych działań przeciwko „rosyjsko-irańskiemu sojuszowi okupującemu Syrię” i potrzebie sformowania koalicji państw Bliskiego Wschodu walczących przeciwko Rosji oraz Iranowi (chodzi głównie o zwiększenie zaangażowania w wojnę Turcji, Arabii Saudyjskiej i Kataru). „Kreml prowadzi w Syrii politykę spalonej ziemi. Morduje cywilów. Znamy ta strategię z wcześniejszych wojen Rosji, choćby na Ukrainie. Jeśli będziemy walczyć razem, zwyciężymy” — głosi oświadczenie.
Kresy24.pl/gordon.ua
7 komentarzy
SyøTroll
6 października 2015 o 10:12Najwyraźniej działania sił rosyjskich przynoszą skutek, ponieważ są wymierzone w „umiarkowanych dżihadystów” miast być obliczone na obalenie Assada i robienie wrażenia w mediach.
observer48
6 października 2015 o 11:21Zabawa dopiero sie zaczęła. Arabia Saudyjska i jej sunniccy sojusznicy (ponad 85% wszystkich muzułmanów na świecie to sunnici) dysponują znacznie większymi zasobami finansowymi, militarnymi i ludzkimi, niż Iran i Rosja razem wzięte.
Luki
6 października 2015 o 10:14Rosja dostanie to na co zasłużyła…wreszcie.
rafi
6 października 2015 o 10:58I dobrze niech tym ruskim zrobią drugi afganistan i przytrą im nocha bo widac czuja sie mocarzami całego świata !!
Ghost
7 października 2015 o 14:49Porównywanie obecności wojsk Rosji w Syrii do wojny w Afganistanie jest bezzasadne ponieważ w tam Rosja była ewidentnym agresorem a w Syrii jej wojsko przebywa za zgodą legalnie wybranego prezydenta.
Więc jaki to ma związek ze sobą?
Lesław
7 października 2015 o 15:11Co ty pieprzysz człowieku. Najpierw coś przeczytaj w życiu, a potem się mądrz. Radziecka armia przez lata walczyła w Afganistanie tak samo jak teraz w Syrii – za zgodą i na prośbę oficjalnego przywódcy tego kraju Babraka Karmala, którego zresztą sama tam umieściła. Kresy Wschodnie też formalnie włączyli do ZSRR na „oficjalną prośbę” zamieszkujących tam narodów i wysłanych przez nich do Moskwy przedstawicieli.
iks
6 października 2015 o 22:52Tak z drugiej strony, to Rosjanie sa raczej dobrymi analitykami i taktykami……… myślę, że różne scenariusze mają opracowane i wiele przewidzieli. Skoro robią to co robią, to pewnie im się i tak będzie opłacać lub wszystko idzie na jedną kartę z dużym prawdopodobieństwem sukcesu. Ciekawe. Szkoda ludzi.