Temat Białorusi nie ma nic wspólnego z Radą Bezpieczeństwa ONZ, a próby omawiania go na tym forum są upolitycznione, uważa Wasilij Nebenzja, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ.
22 stycznia z inicjatywy Estonii, Francji, Irlandii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Rada Bezpieczeństwa odbędzie nieformalne spotkanie z udziałem Swietłany Tichanowskiej, szefowej Rady Koordynacyjnej ds. pokojowej zmiany władzy na Białorusi. Posiedzenie odbędzie się według „formuły Arria” – spotkania w tym formacie nie odbywają się w sali posiedzeń Rady Bezpieczeństwa, nie opracowują żadnych uchwał ani innych oficjalnych dokumentów. Inni członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, jeśli chcą, mogą odmówić udziału w posiedzeniu.
„Jest absolutnie oczywiste, że sytuacja na Białorusi nie ma nic wspólnego z Radą Bezpieczeństwa. Sytuacja w tym kraju nie stanowi żadnego zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa – powiedział w piątek TASS stały przedstawiciel Rosji przy ONZ. – To oczywiste upolitycznienie, chęć ponownego wydobycia tego tematu na powierzchnię. Inicjatorami są tutaj nasi bałtyccy koledzy z Estonii, którzy nie po raz pierwszy wyciągają ten temat do dyskusji”.
Wasyl Bebenzja podkreśla, że na świecie dzieje się wiele innych, ważniejszych jego zdaniem rzeczy, które należy przedyskutować
„Znamy mandat Rady Bezpieczeństwa i nie wprowadzamy do dyskusji pobocznych tematów” – podkreślił.
oprac. ba za nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!