Minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba jest zdziwiony, że Unia Europejska przygotowuje się do zastosowania nowego systemu sankcji za łamanie praw człowieka wobec Federacji Rosyjskiej w przypadku Aleksieja Nawalnego, a nie za łamanie tych praw na okupowanym Krymie. Powiedział o tym w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Priamaja”.
Kuleba odniósł się do spodziewanej decyzji Unii Europejskiej o zastosowaniu nowego globalnego systemu sankcji za łamanie praw człowieka w przypadku Andrieja Nawalnego.
„Dziwię się, dlaczego mechanizm stosowania sankcji UE w odpowiedzi na systemowe łamanie praw człowieka po raz pierwszy stosuje się nie w stosunku do represji rosyjskich na okupowanym Krymie, ale w kontekście trwających protestów miejsce w samej Federacji Rosyjskiej, ponieważ moi koledzy mają na stole wiele faktów i apelują z Ukrainy z prośbą o wykorzystanie tego mechanizmu w celu ochrony Tatarów krymskich i wszystkich, którzy są poddawani systemowym represjom na Krymie” – napisał Kuleba.
„Mówię o tym otwarcie, bo o to też pytam w rozmowach z moimi europejskimi kolegami. Mimo to zdecydowali się zacząć od sprawy rosyjskiej. To dobrze, bo represje w Rosji nie powinny pozostać bezkarne. Ale myślę, że po raz pierwszy ten mechanizm należało zastosować wobec okupowanego Krymu” – stwierdził.
„Dla naszych europejskich partnerów sprawa Nawalnego i niedawnych represji w Rosji jest ważniejsza niż powtarzanie się ciągłych represji wobec Tatarów krymskich na Krymie. Reagują na tę sprawę jako na coś nowego, co wymaga działań z ich strony” – dodał.
Opr. TB, https://www.facebook.com/watch/UkraineMFA/
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!