Piętnastoletniemu administratorowi portalu „Oprawcy Białorusi”, zatrzymanemu przez siedmiu milicjantów, cudem udało się wyjechać z kraju.
Na początku grudnia funkcjonariusze Zarządu Głównego Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (ZGWzPZiK) zatrzymali administratora kanału w serwisie Telegram „Oprawcy Białorusi”, na którym publikowane są dane osobowe funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa odpowiedzialnych za represje wobec Białorusinów.
Okazało się, że jego administratorem jest 15-letni mieszkaniec Lubania Iwan Szaszko. Ponieważ jest nieletni, nie tak łatwo jest go oskarżyć, a tym bardziej skazać. Teraz Iwan przebywa za granicą u rodziny, skąd zgodził się opowiedzieć swoją historię Naszej Niwie.
„NN”: Opowiedz nam, jak pojawił się w głowie 15-latka z prowincji pomysł stworzenia TK „Oprawcy Białorusi”?
Iwan Szaszko: Śledziłem wydarzenia z 9-11 sierpnia i po prostu nie mogłem tego znieść. Jestem za sprawiedliwością, potępiam przemoc i chciałem jakoś wesprzeć rewolucję. Wszedłem na kanał Stepana Putilo (NEXTY – red.) i zobaczyłem tam informacje o „pogromcach Białorusi”. Bardzo spodobał mi się pomysł tego kanału i postanowiłem go skopiować.
„NN”: Czy wyłącznie kopiowałeś informacje, czy były to Twoje własne?
IS: Początkowo w całości kopiowałem z kanału (czyli do około 5 września). Potem stworzyłem własnego bota, a potem ludzie zaczęli przesyłać mi informacje. No i także kontynuowałem zbieranie informacji z głównego, zbierając archiwum oprawców.
NN: Czy przed latem i jesienią interesowałeś się polityką przynajmniej w minimalnym stopniu? Czy śledziłeś wybory prezydenckie?
IS: Nie, mam 15 lat, urodziłem się nie tylko za panowania Łukaszenki, ale nawet po zmianie konstytucji.
„NN”: Czy nie bałeś się prowadzenia takiego kanału na Białorusi? Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, że zostaniesz odnaleziony?
IS: Na początku wierzyłem, że wspólnym wysiłkiem szybko wygramy, a protesty nie potrwają długo. Nie było strachu, myślałem, że mnie nie znajdą.
„NN”: Powiedz nam, jak zostałeś zatrzymany przez ZGWzPZiK? Czy użyto wobec Ciebie siły?
IS: W tamtym czasie zostałem wyrzucony z liceum rolniczego, ale, jak mi powiedziano, Inspektorat ds. Nieletnich będzie miał do mnie jeszcze kilka pytań. Dlatego nie było zaskoczeniem, kiedy wezwano mnie na posterunek milicji w celu podpisania „dokumentów”. Powiedziałem, że nie będę mógł tam przyjechać, więc pracownik IDN zaproponował, że przyjdzie do mnie, zgodziłem się.
Przyjechali, wołają mnie do swojego samochodu. Na zewnątrz było wtedy zimno, więc niczego nie podejrzewałem. Gdy tylko wsiadłem do jego samochodu, funkcjonariusz milicji zaatakował mnie od tyłu i zaczął załamywać ręce, pytając: „Czy wiesz, za co jestem zatrzymany?”. Obok był inny milicjant, zadzwonił do kogoś i powiedział: „ujęliśmy go”. Potem podjechały dwa samochody, z których wysiadło jeszcze 8 osób, siedmiu milicjantów i jeden funkcjonariusz ZGWzPZiK. Weszliśmy do domu, zapytali ojca o kanał. Na szczęście mój ojciec nie miał z tym nic wspólnego. Spojrzeli na jego telefon, pokłócili się z nim o coś, byłem w innym pokoju.
„NN”: Zostałeś pobity?
IS: Tak, ale nie mocno, rozcięli mi wargę, głównie grozili. Na szczęście groźby nie poszły dalej. Kazali mi podpisać dokumenty do przeszukania, wezwali świadków, przeprowadzili rewizję w ciągu minuty i zabrali mnie i mojego ojca do Mińska różnymi samochodami. Po drodze pytali o kanał, byłem zastraszany, pytali ile zapłacono mi za jego prowadzenie.
NN: Dlaczego zostałeś wyrzucony z liceum?
IS: Nie chodziłem na zajęcia, cały wolny czas poświęcałem kanałowi.
NN: Grozili Ci sprawą karną? Czy powiedzieli, że możesz trafić do więzienia na długi czas?
IS: Powiedzieli, że mam szanse pozostać na wolności, ale są one bardzo małe. I nawet jak pozostanę wolny, będzie mi bardzo źle i sam poproszę o pójście do więzienia, a tam, jak mówili, „zgnoją”. Tak mówił funkcjonariusz OMON-u. Mówili też, że mam szczęście, że nie mam jeszcze 18 lat, bo inaczej by mnie po prostu „przybili”.
NN: Jak nagrali to wideo?
IS: Nagrali dwa filmy: jeden w domu, podczas aresztowania, wrzucali je na swoje czaty, drugie zostało nagrane przed przesłuchaniem w Mińsku.
„NN”: Czy masz jakieś pomysły, jak mogli Cię namierzyć? Może ktoś to Cię wydał?
IS: Najprawdopodobniej dostawca (Internetu) mnie ujawnił. Na czacie na moim kanale poprosili mnie o przyjrzenie się kursom dolara i bitcoinów, wysłałem prośby w Google i wrzuciłem je do czatu. Być może funkcjonariusze poprosili dostawcę o listę adresów IP, z których w takim a takim czasie kierowano zapytania o „kurs dolara” i „kurs bitcoina”. Dostawca przedstawił im listę, a oni zaczęli nad nią pracować, skontaktowali się ze mną, wykonali szczegółowe telefony i upewnili się, że jestem ich celem.
„NN”: Czyli prowokator poprosił? Słyszałem, że jesteś bardzo zaawansowany w dziedzinie bezpieczeństwa cyfrowego.
IS: Nie sądzę. Być może był to zwykły człowiek, a personel to wykorzystał. To prawda, jeśli chodzi o bezpieczeństwo cyfrowe, to nie przewidziałem wszystkiego.
„NN”: Czego chciała milicja? Żebyś wydał innych administratorów czy o coś innego?
IS: Tak, interesowali się administratorami i źródłami informacji. Nie ujawniłem administratorów, ale wyczyściłem bota na kilka dni przed aresztowaniem.
„NN”: Jak długo byłeś ogólnie przetrzymywany i kiedy zostałeś zwolniony?
IS: Przesłuchanie trwało 3,5 godziny, po czym zostalem wypuszczony do domu.
NN: Czy jesteś teraz w bezpiecznym miejscu?
IS: Tak, teraz jestem bezpieczny.
„NN”: Czy jesteś a granicą?
IS: Zgadza się.
„NN”: Powiedz nam, jak udało Ci się wyjechać?
IS: To wszystko było na granicy fantastyki. Powiedzieć więcej, to wrobić nierealistycznie odważnych facetów. Ale to była przygoda. Wiesz, powiedziano mi, że kiedyś będziemy mogli głośno wypowiedzieć imiona naszych bohaterów. Wtedy będę mógł powiedzieć, jak to było. Ale zapewniam cię, że cudem uszedłem. Dosłownie przemknąłem przez ucho igielne.
„NN”: W tym samym czasie jesteś administratorem Zjednoczonego Związku Rewolucji. O ile wiem, w ten sposób radykalne kanały w Telegramie połączyły swoje wysiłki. Możesz nam trochę o nich opowiedzieć?
IS: ZZR jest trudne, to społeczność ludzi, którym zawdzięczam życie i wolność. Ale rozumiem, co chcesz usłyszeć. To prawdziwie rewolucyjny ruch, ale niestety nie mogę powiedzieć więcej.
oprac. k24 za nn.by
1 komentarz
Andrew
15 grudnia 2020 o 17:07Dyktator jak Husein otoczony wojskiem pokazuje si e z karabinem. Ale uwaga, ten jakby co to sprzeda kraj za immunitet pod sukienką putina…