Pomimo trwającej od lutego 2022 r. rosyjskiej agresji na Ukrainę, Kijów aż do 31 grudnia 2024 roku respektował zapisy umowy o tranzycie rosyjskiego gazu przez ukraińskie terytorium. Ale po wygaśnięciu umowy Ukraina zdecydowała, że kontynuacji przesyłu gazu nie będzie i 1 stycznia 2025 r. rosyjski surowiec przestanie płynąć do odbiorców ze Słowacji, Węgier czy Mołdawii.
Decyzja Ukrainy o nieprzedłużeniu kontraktu gazowego z Rosją właściwie kończy historię rosyjskiego monopolu gazowego w Europie.
Utrata tranzytu gazu to nie tylko geopolityczna porażka Rosji, ale także ogromna osobista porażka Putina, zauważa dziennikarz Iwan Jakowina.
— Gdyby dyktator w styczniu 2022 roku mógł przewidzieć taką sytuację, jest mało prawdopodobne, aby rozpoczął wielką wojnę…
Gdyby 1 stycznia 2022 roku ktoś powiedział Putinowi, że dokładnie za trzy lata całkowicie ustanie eksport gazu z Rosji do UE i ogromny przepływ pieniędzy w przeciwnym kierunku, to prawdopodobnie nawet nie zacząłby wielkiej wojny .
Gazprom to praktycznie jego osobista firma, jego pieniądze, jego majątek. Jej nierentowność i bardzo realne bankructwo dla Putina nie jest abstrakcyjną „klęską Rosji”, ale majątkiem rodzinnym skradzionym mu osobiście. W dużej mierze inwazja została zainicjowana w celu przejęcia kontroli nad ukraińskim GTS i zaprzestania płacenia Naftogazowi za tranzyt.
Ale wszystko poszło nie tak.
Wstrzymanie dostaw gazu do Europy to ogromna osobista porażka Władimira Putina, chciwego i kochającego luksus człowieka. Waga tego wydarzenia jest znacznie większa, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Dziś zdechła jego ulubiona kura, która znosiła dla niego złote jajka.
ba za focus.ua
1 komentarz
Jagoda
3 stycznia 2025 o 13:56Szybciej chudy z głodu padnie niż gruby schudnie !