Prezydent Rosji Władimir Putin zlecił przeprowadzenie na Krymie sondażu, w którym chce zapytać mieszkańców, czy w zamian za przywrócenie dostaw energii elektrycznej z Ukrainy są skłonni uznać się za część jej terytorium.
O zdumiewającym sondażu poinformował rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak – podaje agencja Interfax. Przypomnijmy, że władze w Kijowie uzależniły kontynuowanie dostaw prądu dla Krymu, jeśli w kontrakcie z Rosją zostanie zapisane, że jest on częścią Ukrainy.
„Prezydent polecił więc pilnie zwrócić się do jednego z czołowych ośrodków badania opinii publicznej, aby przeprowadzić na Krymie sondaż w tej sprawie” – informuje minister Nowak.
Według niego, pierwsze pytanie sondażu ma brzmieć: „Czy popierasz zawarcie z Ukrainą komercyjnego kontraktu na dostawy części energii elektrycznej na Krym, jeśli będzie w nim napisane, że Krym i Sewastopol są częścią Ukrainy?”
Z kolei drugie pytanie sondażu ma brzmieć: „Czy jesteś gotów na czasowe trudności związane z nieznacznymi przerwami w dostawach prądu w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy?”.
Intencją sondażu jest oczywiście przerzucenie odpowiedzialności za katastrofę energetyczną na Krymie na samych obywateli lub – w przypadku podpisania umowy z Ukrainą – uniknięcie kompromitacji związanej ze zgodą Putina na formalne uznanie przynależności Krymu do Ukrainy.
Jeśli kontrakt z Ukrainą nie zostanie podpisany i mieszkańcy Krymu będą coraz głośniej narzekać na „czasowe i nieznaczne trudności”, czyli faktycznie na brak prądu, to zawsze można im wtedy powiedzieć: przecież sami tego chcieliście w imię zachowania odrębności od Kijowa.
Jeśli natomiast kontrakt zostanie podpisany i w Rosji podniesie się oburzenie z powodu politycznego ustępstwa Putina wobec Ukrainy, prezydent będzie mógł oznajmić: to mieszkańcy Krymu tak zadecydowali, musiałem szanować ich wolę.
A który wariant wolałby sam Putin? Prawdopodobnie ten, w którym będzie można kupować ukraiński prąd. Jeszcze niedawno buńczucznie zapewniał wprawdzie, że Krym poradzi sobie bez tego, ale widać wyraźnie, że budowany przez Morze Czarne most energetyczny z Rosji na Krym jest za drogi i nie rozwiąże problemu.
Dlatego 24 grudnia br. wiceminister energetyki Andriej Czerezow oświadczył nieoczekiwanie w telewizji „Rossija24”, że „zawsze mówiliśmy, iż jesteśmy gotowi kupować prąd z Ukrainy i nie podjęliśmy żadnych negatywnych decyzji o tym, że tego prądu nie chcemy od was – Ukraińców – kupować”.
Przypomnijmy, że od dwóch dni Krym został ponownie całkowicie pozbawiony prądu z powodu odcięcia dostaw przez Ukrainę. Przy 12-stopniowym mrozie przestają działać wodociągi i ogrzewanie, nie kursują trolejbusy, miasta są pozbawione oświetlenia.
Kresy24.pl
7 komentarzy
observer48
1 stycznia 2016 o 05:29Kacapia się rozłazi, niczym stare gacie.
jaroo
1 stycznia 2016 o 14:16Putinowi na całym Krumie ne zależy.Zależy mu jedynie na bazach wojsk w 100% niezależnych od Ukrainy.Pewnie stąd pomysł oddania Krymu a pozostawienia tam russkiego kontyngentu.Taki drugi Kaliningred.
gość
1 stycznia 2016 o 18:50no i po co znowu kłamać ? „całkowicie pozbawiony prądu ” ?
Łzy Matki
1 stycznia 2016 o 22:23są już wyniki tego sondażu – źródła rosyjskie – więc – chyba nieco naciągane. Niemniej wynik jest dość oczywisty jeśli na Krymie mieszka 80% Rosjan. Kijów znowu strzela sobie w stopę – mieszkańcy Krymu uważają że Ukraina skazała ich na śmierć – taka ojczyzna… za to z pomocą przychodzi Moskwa – i w ich odczuciach będzie wybawicielem.
Moskwa zastosuje odwet – zamknie przeł kerczeńską – i połowa mocy portowych ukr zostanie obcięta.
Ukraina takim postępowaniem nie zaprasza do współtworzenia przez inne narody tego państwa – ona je dyskryminuje, eliminuje.
Zadam proste pytanie jak sobie poradzi ukr bez Rosji? a Rosja bez ukr?
Myślę że dla obydwu Państw będzie to trudne ale z pewnością dla jednego to grypa a drugiego to zawał serca.
mm
2 stycznia 2016 o 05:51oj pucia, pucia
obserwator
2 stycznia 2016 o 19:56Chce ośmieszyć akcję Tatarów i tyle. Na miejscu noworuskiego z Krymu odpowiedziałbym oczywiście, że za prąd kraju nie zmienię. Putin chce w ten sposób ukryć fakt, że „przejściowe problemy z dostawą prądu” to tylko jeden z wielu skutków ubocznych aneksji Krymu (innymi jest także blokada żywnościowa i polityczne odcięcie od świata; drużyny z Krymu nie mogą grać poza Rosją; europejskie biura podróży nie wysyłają tam swoich klientów pod groźbą kar finansowych itp. itd.)
El putler
2 stycznia 2016 o 21:19Wot ruskij burdel 🙂