
Fot: Witalij Adutskiewicz/Unsplash.com
Polska jest gotowa otworzyć dwa przejścia graniczne z Białorusią już w listopadzie 2025 roku: w Bobrownikach (Brzostowicy) i Kuźnicy (Bruzgi) — ogłosił 28 października premier Donald Tusk.
Pierwsze jest zamknięte od lutego 2023 roku, po wyroku skazującym na Andrzeja Poczobuta, a drugie od listopada 2021 roku — w reakcji na trwający kryzys migracyjny. Dlaczego polskie władze zdecydowały się na tak nieoczekiwany krok, zwłaszcza, że jeszcze kilka tygodni temu reżim w Mińsku był jednoznaczny z zagrożeniem hybrydowym?
Takie oświadczenie Polski wydaje się dość nieoczekiwane – mówi analityk agencji Pozirk Aleksandr Kłaskowski – zwłaszcza biorąc pod uwagę niedawne zamknięcie granicy w związku z ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025.
„Można jedynie spekulować na temat przyczyn zmiany tonu” – mówi białoruski ekspert. – Uważam jednak, że może to wynikać przede wszystkim z zakulisowych negocjacji z oficjalnym Mińskiem. Warszawa prawdopodobnie dostrzega już w nich pewne postępy. Fakt, że takie negocjacje trwają, nie jest wielką tajemnicą, ponieważ Polska od dawna dąży do zakończenia kryzysu migracyjnego, uwolnienia Andrzeja Poczobuta i rozwiązania szeregu innych drażliwych kwestii. Całkiem możliwe, że jednym z kluczowych ogniw jest tu kwestia uwolnienia Poczobuta”.
Ale nie tylko relacje z władzami Białorusi mogą skłonić polski rząd do otwarcia granicy z Białorusią. Kłaskowski zauważa, że presję mogą na niego wywierać również polscy przedsiębiorcy.
„Wszelkie sankcje, wszelkie ograniczenia w ruchu granicznym to miecz obosieczny. Uderzają one również w stronę polską, zwłaszcza w rejony przygraniczne, które w dużej mierze czerpały korzyści z tranzytu i dużej liczby podróżnych, którzy zostawiali pieniądze itd. To kolejny czynnik” – uważa ekspert.
Przytacza słowa Aleksandra Łukaszenki, który przemawiając 28 października na konferencji bezpieczeństwa w Mińsku, zaproponował, aby Unia Europejska zajęła się kryzysem migracyjnym w ramach „globalnego porozumienia”. Stwierdził, że powinniśmy pójść w ślady Waszyngtonu.
Analityk uważa, że i Chiny mogą być również zaangażowane w decyzję rządu RP o otwarciu granicy.
„Istnieje pewna teoria spiskowa na temat wpływu obecnej eskalacji w stosunkach między Wilnem a Mińskiem” – mówi analityk. – Litwa zamknęła granicę i myślę, że strona polska może mieć ukryte zamiary przekierowania części przepływów tranzytowych do siebie, aby uzyskać dodatkowe korzyści. Bo mimo, że Polska i Litwa należą do Unii Europejskiej, istnieje między nimi rywalizacja w pewnych kwestiach”.
ba za pozirk.online










2 komentarzy
TL
29 października 2025 o 10:06zenua
a ten podnóżek kremlowski nadal bedzie robił wszystko aby Polsce
do…bać
Mark
29 października 2025 o 10:35Nie po drodze mi z rządem KO ale ten zamiar otwarcia granicy z BY jest słuszny i b.potrzebny.
Bardzo dobrze , że premier polskiego rządu zaczyna mieć swoje zdanie w rej kwestii a nie służy obcym siłom uparcie dążącym i pchającym Polskę do konfliktu .
Czekam na otwarcie przejść kolejowych dka ruchu osobowego.
Dobry ruch panie Premierze.