Umarł zapomniany i niedoceniony przez dawnych kolegów z opozycji, ale 15 stycznia, w cerkwi Trójcy Najświętszej, a po żałobnych uroczystościach również w kondukcie pogrzebowym i na Cmentarzu Łyczakowskim, gdzie spoczął, Mychajło Horynia, ukraińskiego działacza niepodległościowego żegnały tysiące mieszkańców Lwowa.
Wśród obecnych na uroczystościach żałobnych był wicerektor Ukraińskiego Uniwersytetu katolickiego Mirosław Marynowicz, pisarz i poeta Igor Kałyneć, polityk, długoletni więzień gułagów, deputowany Rady Najwyższej I, II i IV kadencji Stepan Chmara, ukraiński działacz niepodległościowy Jurij Szuchewycz.
Dysydent z czasów komunistycznych, były więzień sowieckich łagrów, Mychajło Horyń zmarł w niedzielę, w wieku 82 lat. Był jednym z głównych działaczy niepodległościowych w czasie, gdy Ukraina należała do ZSRS, czołową postacią ukraińskiej opozycji i wielkim ukraińskim patriotą. Za opozycyjną działalność skazano go łącznie na 16 lat więzienia i pięć zesłania, z których odsiedział ponad dziesięć. Najpierw, w latach 60., za utworzenie w Galicji organizacji podziemnej „Przebiśnieg”, a na początku lat 80. za to, że współtworzył Ukraińską Grupę Helsińską.
W czasach studenckich został usunięty z Uniwersytetu Lwowskiego za odmowę wstąpienia do Komsomołu. Po raz pierwszy aresztowano go w 1965 roku. Został wtedy skazany ma sześć lat łagru o zaostrzonym rygorze. Drugi wyrok Horyń usłyszał w 1967 roku, gdy został skazany na trzy lata pozbawienia wolności. Wyszedł z więzienia w 1971 roku. W 1982 roku ponownie skazano go na dziesięć lat więzienia i pięć lat zesłania. Ostatecznie wyszedł na wolność w 1987 roku, a trzy lata później został zrehabilitowany.
W 1987 roku, po powrocie z łagru, został jednym z założycieli ruchu społecznego wspierającego „pieriestrojkę” i zmiany w Związku Sowieckim, a później niepodległości Ukrainy. W wolnej już Ukrainie został deputowanym do Rady Najwyższej w jej pierwszej kadencji. Później, kiedy drogi opozycji się rozeszły, odszedł z polityki, a starzy koledzy o nim zapomnieli.
„Na Ukrainie, w odróżnieniu od Polski, nie zwraca się tak wielkiej uwagi na ludzi, którzy poświęcili życie walce z autorytarnym reżimem komunistycznym. Naród ukraiński do dziś nie ma świadomości walki o niepodległość i tych, którzy o nią walczyli, uważa niemal za zdrajców. Ta schizofrenia prowadzi do tego, że ci, którzy w czasach ZSRS uważali za niezbędne walczyć o prawa człowieka, o prawo Ukrainy do wyjścia ze składu ZSRS, cieszą się autorytetem niewielkiej części społeczeństwa” – powiedział cytowany przez PAP dziennikarz Witalij Portnikow, który znał Horynia osobiście.
Czy miał racje? Jego słowom zdaje się przeczyć obecność tysięcy Lwowian, którzy przyszli pożegnać Mychajło Horynia.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!