Kurmanbek Bakijew – skazany w swoim kraju za masakrę ludności cywilnej, któremu Aleksander Łukaszenka udzielił azylu politycznego i w odruchu solidarności dyktatorskiej zapewnił bezpieczeństwo, wydał w Mińsku swoje wspomnienia.
Książka Bakijewa, zaprezentowana 22 października w Mińsku nosi tytuł „Ból, miłość i nadzieja: Mój Kirgistan”.
Ukrywający się przed kirgiskim wymiarem sprawiedliwości były prezydent Kirgistanu, obalony 5 lat temu w wyniku krwawej rewolty społecznej powiedział podczas prezentacji książki, że po rewolucji w 2010 roku i po przyjeździe na Białoruś „odszedł z polityki i nie zamierza do niej wracać”. Przez wszystkie te lata, „prowadził ciche i spokojne życie, nie wydawał żadnych oświadczeń i niczego nie komentował, pomimo oskarżeń obecnych władz kirgiskich”, cytuje słowa Bakijewa agencja BelaPAN.
„Milczałem przez pięć lat, do niczego się nie wtrącałem – powiedział Bakijew. – Ale dzisiaj za wszystko co negatywne w Kirgistanie obwinia się mnie, moją rodzinę i, jak mówią, „ludzi Bakijewa”.
Bakijew został obalony w 2010 roku po rewolcie społecznej, krwawo stłumionej w kwietniu 2010 roku, gdy na jego polecenie strzelano do ludzi zgromadzonych na wiecu w centrum Biszkeku, zginęło wówczas 77 osób. Podłożem protestów była dramatyczna sytuacja gospodarcza i szerząca się korupcja w kraju.
Kurmanbek Bakijew uciekł z kraju i przebywa obecnie na Białorusi, gdzie otrzymał azyl polityczny. Solidarność dyktatorska nie pozwala Aleksandrowi Łukaszence – mimo oskarżeń o chronienie morderców, wydać Bakijewa władzom w Biszkeku. Według białoruskich mediów niezależnych Bakijew i jego rodzina otrzymali od władz w Mińsku wzmocnioną ochronę. Obawiają się krawawej zemsty ze strony rodzin zabitych na rozkaz Bakijewa 7 kwietnia 201o roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!