W ciągu ostatniej doby siły rządowe Ukrainy w Donbasie były atakowane przez przeciwnika 33 razy. Porozumienie w sprawie rozejmu w strefie walk na wschodzie Ukrainy zostało złamane – oświadczyło dzisiaj rano centrum prasowe dowództwa ukraińskiej armii.
Dwanaście przypadków złamania rozejmu miało miejsce na linii rozgraniczenia w obwodzie ługańskim, gdzie wojska rządowe ostrzeliwane były z granatników i karabinów maszynowych. W okolicach miejscowości Nowoaleksandrowki prorosyjscy separatyści użyli zestawu rakietowego.
Dziesięciokrotnie atakowano pozycje ukraińskie na wschód od Mariupola nad Morzem Azowskim. Porozumienie o zawieszeniu broni naruszane było w okolicach miejscowości: Marjinka, Tałakowka, Starohnatowka, Szyrokino i Pawłopol. Jedenaście ostrzałów odnotowano w rejonie Doniecka. Były to przeważnie ostrzały z broni strzeleckiej. W miejscowości Werchniotorecke działał snajper przeciwnika. W rejonie Stanicy Ługańskiej nad pozycjami ukraińskimi wykryto drona – podało centrum prasowe ukraińskiej armii.
Dzień wcześniej, 29 września, rzecznik sektora Ługańsk Wałentyn Szewczenko powiedział w telewizji 112 Ukraina, że rebelianci sześciokrotnie złamali w tym sektorze porozumienie o zawieszeniu broni, atakując z granatników i broni strzeleckiej pozycje wojsk ukraińskich, m.in. ostrzeliwująci z moździerzy Stanicę Ługańską.
Zaś kilka dni temu szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Hrycak oświadczył, że obecnie na kontrolowanym przez seoaratystów terytorium Ukrainy znajduje się 4-6 tys. żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych.
„Mimo formalnego rozejmu, łamane jest porozumienie o zawieszeniu broni, a Rosja przekazuje separatystom paliwo i sprzęt wojskowy” – podał wczoraj w komunikacie na swojej oficjalnej stronie na Facebooku wywiad wojskowy ukraińskiego Ministerstwa Obrony.
Tymczasem, jak informują rosyjskie media, podczas przeprowadzonej wczoraj rozmowy telefonicznej niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin, „pozytywnie ocenili przestrzeganie rozejmu w Donbasie”, „celowość synchronizacji wysiłków na rzecz bezpieczeństwa i politycznych rozwiązań” oraz „rolę misji obserwacyjnej OBWE mającą na celu zapewnienie przestrzegania zawieszenia broni”.
Putin miał też przypomnieć, że zawieszenie borni zostało podjęte ma mocy jednostronnej decyzji DNR i ŁNR, a strona ukraińska powinna wreszcie (tak relacjonują słowa Putina media separatystów) podjąć kroki do politycznego uregulowania konfliktu, szczególnie w zakresie amnestii i reformy konstytucyjnej, zapewnienia CAŁEMU (sic!) Donbasowi specjalnego statusu oraz umożliwić przeprowadzenia tam niezależnych wyborów samorządowych.
Po „konstruktywnej wymianie zdań” strony uzgodniły harmonogram dalszych kontaktów odbywających się na różnych poziomach w formacie normandzkim – piszą media „Noworosji”.
Zupełnie inaczej wygląda relacja z tej rozmowy w mediach ukraińskich. Kanclerz Angela Merkel wezwała prezydenta Rosji do ustabilizowania sytuacji na wschodzie Ukrainy i do wypełniania porozumień mińskich – podało Radio Svoboda, powołując się na przedstawiciela niemieckiego rządu, który miał stwierdzić, że sytuacja w strefie konfliktu zaostrzyła się.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
10 komentarzy
Szachrajew
30 września 2016 o 14:11Putę się wścieka za ostatnio opublikowane ustalenia co do MH-17 i w ten sposób się mści. Kolejna próba zastraszenia 😉
observer48
30 września 2016 o 15:28Bardzo dobrze, że reaguje emocjonalnie, bo to go grzebie jeszcze bardziej. Pies szczeka, gdy się boi, lub nie potrafi ugryźć. Tak na marginesie, to raczej nie słyszymy Amerykanów chwalących się nowymi wynalazkami w dziedzinie obronności, a z pewnością mają ich nieskończenie więcej, niż zapyziała kacapia.
Szachrajew
30 września 2016 o 16:13Putin to szczur zagnany w kąt. Będzie się rzucać i będzie kąsać. Zrobi się już tylko co raz niebezpieczniejszy.
W Moskwie odbyła się inwentaryzacja schronów.
Może to tylko straszak ale Putin musi teraz zrobić coś naprawdę szalonego żeby pokazać światu, że jest zdesperowany i niebezpieczny.
SyøTroll
30 września 2016 o 16:16Też się chwalą, tylko rzadko o takich przechwałkach słychać na kresach24. Było do przewidzenia, że i z tej próby rozejmu nic nie będzie. bo nasza kochana „Zjednoczona Europa” nie ma pomysłu na „Państwo Ukraińskie”.
Rozumiem i zdaję sobie sprawę, że istnieje różnica po między przekazem mediów „noworosyjskich” czy abchaskich a „Radiem Svoboda” i oświadczeniami obersbuka Hrycaka, jednakże bardzo trudno któreś z wymienionych źródeł uznać neutralne czy niezaangażowane.
Rosyjska propaganda podkreśla cierpienia cywilnych mieszkańców Donbasu spowodowane ostrzałem ukraińskich wojsk „proeuropejskiego” rządu w Kijowie. Z kolei ukraińsko-amerykańska skupie się na cierpieniach „prawdziwych ukraińskich patriotów”, spowodowany brakiem możliwości sterroryzowania mieszkańców Donbasu w imię „europejskiej” demokracji (jak wyglądają okolice donieckiego lotniska, a nie tylko sam budynek, obaj wiemy panie obSServer48). 😉
Tak więc wojna domowa na Ukrainie, na skutek braku współpracy pomiędzy UE i FR, jak i władzami kijowskimi i „noworosyjskimi”, ku ogólnej uciesze, zmierza w kierunku syryjskim. ;(
Szachrajew
30 września 2016 o 20:19@SSyøTroll
www.kommersant.ru/doc/3105225?utm_source=kommersant&utm_medium=all&utm_campaign=hotnews
Karteczki na żywność? Serio? 🙂
observer48
30 września 2016 o 21:28@SyøTroll
Putlerowi niedługo skończą się dutki i ukraińska armia Donbas czapkami nakryje. Kongres USA już to przyklepał, więc pierwsze dostawy Javelinnów powinny wylądować na Ukrainie w pierwszym kwartale pryszłego roku w celu ich wytestowania na najnowszych kacapskich czołgach, których ponad 200 Putler zawlókł do Donbasu. Polskie Spike-LR też chyba tam dotrą, o ile już nie dotarły, tylko rezuny cicho siedzą i czekają na rozkaz ich użycia.
Obsadzony przez kilkudziesięciu ukraińskich spadochroniarzy i ochotników port lotniczy w Doniecku kosztował kacapów onad 1000 poległych, nie licząc miejscowej żulii. Licząca obecnie niemal 200 tys, ukraińska armia to poważna siła wzmocniona wojskami obrony terytorialnej, więc Putler jest nieźle drenowany, o co zresztą chodzi.
Nec Hercules contra plures. Aneksja i utrzymanie Krymu w połączaniu z wojnami w Donbasie i Syrii rozwalą wreszcie kacapię na czynniki pierwsze i być może doprowadzą do rewolucji w 100. rocznicę rewolucji bolszewickiej.
SyøTroll
30 września 2016 o 21:40@SSzachrajew
Dopiero w 2018-ym.
Szachrajew
30 września 2016 o 22:12@SSyøTroll
To bardzo dobrze że starasz się dostrzegać pozytywy 😉
Ale ten Putin was (Rosjan) wydy…ał, to chyba jakiś agent amerykański 😀
Podlaszuk
1 października 2016 o 03:38@SyøTroll
Nie ma wojny domowej w Ukrainie, jest rosyjska agresja.
Stein
1 października 2016 o 10:53jakby tam była rosyjska agresja, to już od dawna w Kijowie i we Lwowie wisiałyby rosyjskie flagi