Jak informowaliśmy, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w Białymstoku Białorusinkę, której zarzuca się współpracę z białoruską bezpieką. To Daria O. Ma około 36 lat, pochodzi z Baranowicz i z zawodu jest lekarzem weterynarii.
Jeszcze przed 2020 rokiem bobieta kontaktowała się z różnymi opozycyjnymi organizacjami i partiami politycznymi na Białorusi, interesowała się ich działalnością, chciała brać udział w konspiracji i oferowała swoją pomoc.
W ten sposób przeniknęła do struktur organizacji „Mów prawdę”. Jej lider Andriej Dmitiejew startował na prezydenta Białorusi w 2020 roku, a Daria była w ścisłym gronie jego współpracowników.
Po wyborach w 2020 roku próbowała za pośrednictwem organizacji politycznych uzyskać wizę Schengen na wyjazd za granicę, ale bez powodzenia – ustalili dziennikarze Zerkalo.io.
Wreszcie w 2023 r. Darii udało się opuścić Białoruś i według „Zerkała” od jesieni przebywała w Polsce.
„Mieszkała tam z różnymi znajomymi, doświadczała trudności finansowych, pożyczała pieniądze, a pomagali jej członkowie białoruskiej diaspory” – czytamy w materiale.
Według źródeł kobieta „próbowała nawiązać kontakty z działaczami diaspory, penetrować czołowe organizacje białoruskie w Polsce, oferując im swoją wolontariacką pomoc, zbierała informacje o działalności chorągwi Rzeczypospolitej Obojga Narodów (białoruskiej organizacji wojskowo-patriotycznej utworzonej przez Walerego Sachaszczyka) w Polsce, w szczególności w Białymstoku. A także o białoruskich ochotnikach walczących na Ukrainie i tych, którzy im pomagają.
Poratalowi reform.by udało się poznać dodatkowe szczegóły dotyczące Darii O., zatrzymanej w Polsce i podejrzanej o współpracę z KGB. A detale te są dość pikantne.
Pod koniec 2022 roku mieszkanka Baranowicz udzieliła wywiadu lokalnej gazecie internetowej Intex-press. Przyznała tam, że „moralnie trudno” jest w Baranowiczach być osobą rzucającą się w oczy.
Zawsze pociągał mnie jaskrawy i niezwykły wygląd. Już jako nastolatka ciągle farbowałam włosy na krzykliwe kolory, splatałam dredy i warkoczyki senegalskie, czułam słabość do tatuaży… Mamy (na Białorusi) ludzi szalenie nietolerancyjnych i nietaktownych. Szary tłum, widząc kogoś wyrazistego i niezwykłego, od razu zaczyna o nim dyskutować, wytykać go palcem, a czasem nawet obrażać ,
– podzieliła się kobieta z autorką artykułu.
Daria miała wtedy jeszcze 35 lat i pozwoliła gazecie opublikować swoje zdjęcia. Powiedziała też, że swój pierwszy tatuaż zrobiła w wieku 23 lat, a następnie „wypełniała” ciało coraz to nowymi obrazkami.
Dzięki tatuażom Darię można rozpoznać w sieci po zdjęciach w najrozmaitszych pozach – pokazywała się w serwisie dla dorosłych (nazwy nie wymieniamy celowo), próbowała sił w dość mocnym porno i oferowała usługi towarzyskie.
Trudno ocenić, jak poważnie zaangażowała się w ten biznes, ale zapewne nie tylko dziennikarze, ale także funkcjonariusze bezpieki mogli zwrócić uwagę na jej aktywność w Internecie.
Na Białorusi udział w filmach porno lub prostytucji jest przestępstwem. Nawet publikacja takich zdjęć i filmów może stać się powodem represji. Dlatego według reform.by Daria mogła być bardzo narażona na rekrutację.
Jej znajomi mówią, że współpracę z KGB rozpoczęła w 2017 roku. ABW zatrzymało ją 20 grudnia 2023 r. Podobno młoda Białorusinka upiła się i sama dała znać swoim znajomym o prawdziwym celu swojej działalności w Polsce. Następnie informacja o niej została przekazana Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i jeszcze tego samego dnia została zatrzymana. Już 22 grudnia sąd w Warszawie wysłał dziewczynę do aresztu śledczego.
W jej telefonie rzekomo znaleziono dodatkowe materiały potwierdzające współpracę. Podejrzanej postawiono zarzuty szpiegostwa. Sąd Okręgowy w Warszawie zezwolił na tymczasowe aresztowanie kobiety na 3 miesiące.
ba za reform.by/zerkalo.io
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!