Postawa wobec Kuropat jest wyznacznikiem kraju i ludzi. Rozwój ludzkości rozpoczął się od momentu, kiedy ludzie zaczęli grzebać zmarłych. Jest mi bardzo smutno, że w centrum Europy zrozumienie tej ważnej kwestii jest tak słabe. Wierzę jednak, że prosty człowiek na Białorusi rozumie, że nie można deptać po cmentarzu i budować tam restauracji. To niegodne. Jestem wstrząśnięty tym, że są ludzie, którzy w takim miejscu chcą zarabiać pieniądze, powiedział polski reżyser Krzysztof Zanussi poproszony przez dziennikarzy Svabody o ocenę sytuacji wokół uroczyska Kuropaty, miejsca egzekucji dziesiątek tysięcy ludzi, gdzie niedawno otwarto kompleks rozrywkowy.
Według niego, taka postawa to dowód niskiego poziomu kultury i w stawia Białoruś w bardzo złym świetle.
Radio Svaboda: Czy wyobraża Pan sobie, że coś takiego wydarzyłoby się w Polsce i jaka byłaby reakcja polskiego społeczeństwa?
Krzysztof Zanussi: W Polsce nie można sobie czegoś podobnego wyobrazić. Polacy są bardzo przywiązani do miejsc pamięci. Barbarzyństwo zdarza się wszędzie, ale ważna jest reakcja na nie. Wierzę, że i na Białorusi będzie godna reakcja.
Radio Svaboda: Kierownictwo i pracownicy restauracji mówią, że owszem, są obok Kuropaty, ale w wielu miejscach pochowani są ludzie, a życie wciąż toczy się dalej. – Pomyślmy o żywych – mówią.
Krzysztof Zanussi: Żyjący ludzie, którzy powracają do czasów barbarzyństwa, to zły pomysł. Myśląc o żyjących degradują i ciągną za sobą białoruskie społeczeństwo. To bardzo przykre, ponieważ na Białorusi jest wystarczająco dużo miejsca dla ludzi żyjących i dla restauracji. Byłem na Kuropatach nie raz. Tam i tak przyklejona została autostrada. To po prostu świadczy o braku wrażliwości w ważnych sprawach.
Radio Svaboda: Mówi Pań, że był na Kuropatach. Co Pan czuł w tym miejscu? Z jednej strony jest to miejsce wielkiej tragedii, a z drugiej – tylko niepotrzebny dla państwa ból głowy, którego nie może się pozbyć latami.
Krzysztof Zanussi: Czułem tam wielki smutek, jak w wielu innych zapomnianych miejscach ludzkiego cierpienia. A przecież wszystko to stało się tak niedawno. A ta krótka pamięć jest złym sygnałem o mieszkańcach Mińska. Chcę wierzyć, że wielu nadal zdaje sobie sprawę, że spokój tego miejsca jest zakłócony. To barbarzyństwo – zły znak na przyszłość. Szkoda, że wielu nie rozumie tego. Brak szacunku dla zmarłych upomni się w przyszłości. Dzieci i wnuki będą się tego wstydzić.
Radio Svaboda: Na Białorusi mówią, że zmarłych nie boli. Ale żyjących tak naprawdę też nie boli, bo bronić Kurapat przychodzi garstka ludzi.
Krzysztof Zanussi: Zmarłych może i nie boli, ale człowieczeństwo wzięło początek od kultury. A my obserwujemy na Kuropatach upadek kultury. A patrzenie na to sprawia ból. Białoruś zgodziła się na barbarzyństwo. O takich rzeczach nawet nie powinno być dyskusji, ponieważ są to rzeczy oczywiste.
Radio Svaboda: W jednym z wywiadów powiedział Pan, że na kłamstwie tylko propagandę można zbudować, która szybko przeminie, zaś prawdziwe są tylko prawda, piękno i dobro. Dlaczego z Kuropatami walczą od 80 lat i wciąż końca nie widać?
Krzysztof Zanussi: Prawda jest jedna: system zbudowany na kłamstwie może żyć, ale jego los jest oczywisty. Jeden taki system już się rozpadł 30 lat temu. A to tylko potwierdza, że na kłamstwie nic nie istnieje i to się powtórzy w przypadku Kuropat.
Kresy24.pl za svaboda.org/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!