15 czerwca 1934 roku w zamachu terrorystycznym zorganizowanym przez nacjonalistów ukraińskich zginął minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki.
Ponieważ w tym dniu z oficjalną wizytą do Polski przybył niemiecki minister propagandy Joseph Goebbels, prasa przez kolejne dnie opisywała przebieg tej wizyty. Dopiero później pojawił się nekrolog i opis tragicznych wydarzeń w Warszawie na ul. Foksal.
17 czerwca Gazeta Lwowska relacjonuje według informacji PATu:
Wczoraj w godzinach popołudniowych padł w stolicy Polski, z ręki skrytobójczego mordercy, minister spraw wewnętrznych śp. Bronisław Pieracki. Zamach został dokonany w chwili, kiedy p. minister wchodził do bramy domu przy ul. Foksal, gdzie mieści się Klub Towarzyski. Gdy min. Pieracki wszedł do przedsionka Klubu, zbliżył się doń z tyłu młody osobnik, który od jakiegoś czasu czatował u wejścia.
Błyskawicznym ruchem wyjął z kieszeni rewolwer i oddał z bezpośredniej bliskości trzy strzały do min. Pierackiego. Dwie kule ugodziły ministra w tył głowy, trzeci strzał chybił. Min. Pieracki padł zalany krwią. Sprawca zamachu rzucił się do ucieczki. Za uciekającym pobiegł posterunkowy policji. Zbrodniarz strzelił do policjanta i zranił go w rękę. Do pościgu przyłączyli się liczni przechodnie. Zbrodniarz jednak umknął.
W śledztwie, trwającym około półtorej roku, ustalono:
Zamordowanie min. spraw wewn. Bron. Pierackiego (według Ilustrowanego Kuryera Codziennego):
Wywrotowcy na dłuższy czas jeszcze przed zamachem przybyli do Warszawy, gdzie przystąpili do organizacji zbrodniczego aktu. Wywrotowcy przez dłuższy czas inwigilowali śp. ministra Pierackiego, badając jego tryb życia i śledząc, gdzie zazwyczaj chodzi i gdzie przebywa.
Zbrodniarze mieli ułatwione zadanie inwigilacji ministra dzięki temu, że śp. minister Pieracki nie pozwalał się otaczać żadna ochroną. Zbrodniarze czatowali przed kawiarniami, gdzie śp. min. Pieracki niekiedy przychodził i kręcili się dość często przed kawiarnią Europejską, gdzie zazwyczaj śp. min. Pieracki przychodził na kawę. Zbrodniarze zostali zresztą rozpoznani przez rożne osoby, które widziały ich kręcących się przed kawiarnią. Oboje zamieszkiwali w Warszawie w prywatnych pomieszkaniach pod fałszywemi nazwiskami i posługiwali się fałszywemi dokumentami.
Po przygotowaniu zbrodniczego zamachu Łebed i Hnatkiwska wezwali do Warszawy pozostałych wspólników. Jeden z oskarżonych 26-letni Stefan Bandera był szefem organizacji terrorystycznej O.U.N. na całą Polskę. Mikołaj Łebed, którego pseudonim był „Skyba”, jest tym właśnie uczestnikiem zbrodni, który został aresztowany w Niemczech i wydany przez władze niemieckie Polsce.
Morderstwa dokonał Grzegorz Maciejko, którego pseudonim brzmiał „Gonta”. Krytycznego dnia Maciejko dłuższy czas kręcił się na ul. Foksal, oczekując przybycia śp. min. Pierackiego. Zbrodniarze organizując zamach uznali bowiem, że tu najlepiej uda się zaatakować upatrzoną ofiarę. 15 czerwca b.r. min. Pieracki po ukończeniu urzędowania udał się zamkniętym samochodem do lokalu „Klubu towarzyskiego”, znajdującego się przy ul. Foksal nr. 3. W klubie tym minister Pieracki stale jadał obiady. Minister wszedł przez drzwi i skierował się do hallu, z którego prowadziło wejście do klubu.
Drzwi otworzył woźny Józef Zając, który znajdując się przy oknie szatni widział wysiadającego z samochodu ministra. W chwili otwarcia drzwi woźny zobaczył, że w hallu podbiegł do wchodzącego na schody ministra jakiś osobnik i z tyłu strzelił do niego z rewolweru kilka razy. Śp. minister Pieracki od razu upadł w progu twarzą na posadzkę.
Po zbrodni Maciejko uciekając ulica Foksal, Kopernika do Szczyglej schronił się w domu przy ul. Okólnik 5, którego oficyna wychodzi na ul. Szczyglą. Maciejko wbiegł na ostatnie piętro, gdzie przeczekał dłuższy czas. Wszyscy ścigali osobnika w jasnym płaszczu i kapeluszu, tak bowiem był ubrany podczas dokonania zamachu. Maciejko zrzucił z siebie płaszcz i kapelusz, który pozostawił pod drzwiami jednego z mieszkań i wybiegł na ulicę. Korzystając z zamieszania i tego, że pościg nastawiony był na osobnika w płaszczu, Maciejko zdołał zmylić czujność policjantów i zbiegł.
Proces nad organizatorami i wykonawcami rozpoczął się dopiero w listopadzie 1935 roku. Ilustrowany Kuryer Codzienny 15 listopada 1935 anonsował:
Proces o zamordowanie i p. min. Pierackiego rozpocznie się 18 listopada.
Akt oskarżenia, który jest bardzo obszerny, wydrukowany został w formie książki. Można podkreślić, że procesu o tak obfitym pokładzie materiałów dowodowych w Polsce jeszcze nie było. Sprawa uczestników morderczego zamachu na śp. min. Pierackiego całkowicie odsłoni wiele nieznanych jeszcze szerszej opinji kulis kreciej roboty wywrotowców z O.U.N.
Aresztowania uczestników zamachu dokonane były w wielu miejscowościach, a mianowicie w Krakowie, Lwowie, Niemczech, w Lublinie i w rozmaitych miejscowościach Małopolski wschodniej. Wszyscy uczestnicy zamachu to Ukraińcy.
Wśród i obrońców znajdą się wyłącznie adwokaci narodowości ukraińskiej. Głównym oskarżonym grozi kara śmierci.
Nazwiska oskarżonych i ich role w zamachu.
W sądzie O.S.T. został na poniedziałek wyznaczony termin rozprawy o morderstwo śp. Ministra Bronisława Pierackiego, zastrzelonego w dniu 15 czerwca 1934 r. o godzinie 15.45 w Warszawie przy ul. Foksal 3 przez zamachowców związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów. Rozprawę wyznaczono na dzień 18 listopada br. W związku z tem rozpoczęto już w sądzie przygotowania do procesu.
Z pewnego źródła udało się obecnie korespondentowi „I.K.C.” uzyskać konkretne szczegóły sprawy, nazwiska wszystkich oskarżonych oraz role, jakie poszczególni oskarżeni odegrali w samym zamachu. Jak już donosiliśmy przed kilku dniami, ławę oskarżonych zajmie 12 osób. Podajemy obecnie ich nazwiska i o co są oskarżeni:
O co są oskarżeni?
Wszyscy oskarżeni są jako członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów:
Stefan BANDERA, lat 26, że nakłonił bezpośredniego sprawcę zabójstwa do zamachu, polecając mu udać się do Warszawy i udzielając mu pomocy do popełnienia zabójstwa;
Mikołaj ŁEBED, lat 25 – że nakłonił bezpośredniego sprawcę zamachu do zabójstwa ministra Pierackiego przez rzucenie bomby lub strzelenie z rewolweru i udzielił mu w tym celu pomocy;
Darja HNATKIWSKA, lat 23 – że udzieliła pomocy do przygotowania i popełnienia zabójstwa, prowadząc wywiad i obserwację w celu ustalenia trybu życia śp. ministra Pierackiego i wybrania czasu oraz ustalenia warunków i miejsca najbardziej odpowiedniego do dokonania zamachu.
Jarosław KARPYNIEC, lat 30 – że udzielił pomocy do popełnienia zabójstwa przez sporządzenie i dostarczenie Maciejce bomby, przeznaczonej do zabicia śp. ministra Pierackiego.
Mikołaj KŁYMYSZYN, lat 26 – że udzielił pomocy do popełnienia zabójstwa przez dostarczenie chloranu potasu, przeznaczonego do sporządzenia bomby i przez odegranie roli łącznika między poszczególnymi członkami Organizacji, biorącymi udział w przygotowaniu zamachu;
Bogdan PITHAJNY, lat 31 – że udzielił pomocy przez oddanie pod rozkazy Bandery bezpośredniego sprawcy zabójstwa i zaopatrzenie tego ostatniego w rewolwer, który posłużył za narzędzie zbrodni;
Iwan MALUCA, lat 25 – że udzielił pomocy zamachowcom przez zaopatrzenie w pieniądze i instrukcje Łebeda, prowadzącego w Warszawie wywiadowcze przygotowania do zamachu i że przygotował miejsca schronienia w Poznaniu i Lublinie, przeznaczone do ułatwienia ucieczki sprawcy zamachu.
Jakób CZORNIJ, lat 28, Eugenjusz KACZMARSKI, lat 25, Katarzyna ZARYCKA, lat 21 i Jarosław RAK, lat 27 – że pomogli sprawcy zabójstwa uniknąć odpowiedzialności karnej przez: udzielenie mu noclegu przez Czornyja w Lublinie przy ul. Wesołej 10; umożliwienie mu przez Kaczmarskiego ucieczki i oddania go pod opiekę Malucy; ułatwienie ucieczki przez Myhala, który nawiązał łączność organizacyjną z Malucą; przejście przy pomocy Zaryckiej do Jasiny w Czechosłowacji i oddanie przez Raka sprawcy zabójstwa pod opiekę, oczekującego poza granicami państwa, Jarosława Baranowskiego.
Ilustrowany Kuryer Codzienny 15 stycznia 1936 r. podaje wyrok, ogłoszony w procesie:
Wyrok w procesie o zamordowanie śp. ministra Pierackiego.
Dziś o godz. 12.50 sąd okręgowy ogłosił wyrok w procesie o zabójstwo min. Pierackiego. Sąd uznał wszystkich oskarżonych winnymi zarzuconych im czynów i skazał:
Banderę – za działalność w O.U.N. na 15 lat więzienia, utratę praw obywatelskich na okres lat 30 – zaś za udział w zabójstwie ministra na karę śmierci i utratę praw publicznych na zawsze. Na mocy amnestii kara śmierci została zamieniona na dożywotnie więzienie. Łącznie Bandera skazany został na dożywotnie więzienie i utratę praw publicznych na zawsze.
Łebed – za działalność w O.U.N. skazany został na 15 lat więzienia, utratę praw publicznych na lat 10 – zaś za udział w organizacji zabójstwa ministra na karę śmierci i utratę praw publicznych na zawsze. Na zasadzie amnestji kara śmierci została mu zamieniona na karę dożywotniego więzienia. Łącznie Łebed skazany został na dożywotnie więzienie i utratę praw publicznych na zawsze.
Hnatkiwska – za działalność w O.U.N. skazana została na 10 lat więzienia. Na zasadzie amnestji kara została jej złagodzona do 8 lat, zaś za udział w organizacji zabójstwa ministra na 15 lat więzienia i utratę praw publicznych na zawsze.
Karpyneć – za działalność w O.U.N. skazany został na 15 lat więzienia, utratę praw ob. na lat 10 – zaś za udział w organizowaniu zamachu na życie ministra na karę śmierci. Na zasadzie amnestji zamieniono mu karę śmierci na dożywotnie więzienie. Łącznie Karpyneć skazany został na dożywotnie więzienie i utratę praw ob. na zawsze.
Kłymyszyn – za działalność w O.U.N. skazany został na 15 lat więzienia, utratę praw ob. na lat 10 – zaś za udział w zabójstwie ministra na dożywotnie więzienie i utratę praw ob. na zawsze. Łącznie skazany został Kłymyszyn na dożywotnie więzienie.
Pidhajny – za działalność w O.U.N. skazany został na 15 lat więzienia z utratą praw obywatelskich na lat 10, zaś za udział w zabójstwie ministra na dożywotnie więzienie. Łącznie skazany został na dożywotnie więzienie z utratą praw ob. na zawsze.
Maluca – za działalność w O.U.N. skazany został na 12 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10, za udział w zabójstwie ministra na 12 lat więzienia. Łącznie na 12 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10.
Czornyj – za działalność w O.U.N. skazany został na 8 lat więzienia, złagodzonych na mocy amnestji do 5 lat i 4 mies., za udzielenie schronienia zabójcy Maciejce na 5 lat więzienia, złagodzonych amnestją do 2 i pół roku. Łącznie skazany został na 7 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10.
Kaczmarski – skazany został za działalność w O.U.N. na 12 lat więzienia z pozbawieniem praw na lat 10, za udział w zabójstwie ministra na 5 lat więzienia, złagodzonych amnestją do 2 i pół roku – łącznie na 12 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10.
Myhal – za działalność w O.U.N. skazany został na 12 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10, za pomoc udzieloną zabójcy ministra na 5 lat, złagodzonych na mocy amnestji do 2 i pół roku – łącznie na 12 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10.
Zarzycka – za działalność w O.U.N. na 9 lat więzienia, złagodzonych amnestją do 6 lat, za pomoc udzieloną zabójcy Maciejce na 5 lat, złagodzonych amnestją do 2 i pół roku – łącznie na 8 lat więzienia i utratę praw ob. na łat 10.
Rak – skazany został za działalność w O.U.N. na 8 lat więzienia, złagodzonych amnestją do 5 lat i 4 mies., za pomoc udzieloną Maciejce na 5 lat, złagodzonych amnestją do 2 i pół roku – łącznie na 7 lat więzienia z utratą praw ob. na lat 10.
Sąd postanowił zaliczyć na poczet kar oskarżonym cały areszt prewencyjny, pobrać od nich po 600 zł. opłat sądowych i zasądzić od nich solidarnie na rzecz Skarbu koszty procesu.
Kim jest morderca min. Pierackiego?
O osobie Grzegorza Maciejki, zabójcy śp. ministra Pierackiego, zebrano następujące dane: urodzony 8 sierpnia 1913 r. w Szczercu pow. Lwów, jest synem Iwana i Agafji Maciejków, wyznania grecko-katolickiego, tamże zamieszkałych. Matka ma ukończonych 7 klas szkoły powszechnej, ojciec robotnik rolny jest analfabetą.
Oprócz Grzegorza mają jeszcze Maciejkowie dwóch młodszych synów, którzy w przeciwieństwie do Grzegorza uchodzą za niedorozwiniętych. Grzegorz Maciejko ukończył 7-klasową szkołę powszechną i przeszedł we Lwowie 3 letni kurs w oddziale metalowym wieczorowej szkoły zawodowej. Od roku 1929 Maciejko mieszkał i był na utrzymaniu u swej ciotki Anny Czuczman, zamieszkałej we Lwowie przy ul. Teatyńskiej 5. Początkowo pracował jako praktykant w pracowni instrumentów muzycznych, a kiedy został stamtąd zwolniony z powodu zaniedbywania się w pracy, uzyskał w roku 1933 pracę w zakładzie cynkograficznym „Unja”, należącym do Marjana Czuczmana, brata wuja Maciejki. Maciejko pełnił w tem przedsiębiorstwie obowiązki praktykanta i chłopca do posyłek z płacą tygodniową 5 zł. W okresie od 1 października 1933 r. do 13 lutego 1934 r. Maciejko był we Lwowie aresztowany, jako oskarżony o udział w O.U.N. o rozpowszechnianie jej ulotek oraz o zniszczenie godła państwowego. Z braku dostatecznych poszlak śledztwo przeciwko niemu zostało umorzone.
Po tem aresztowaniu policja przeprowadzała wywiad co do jego osoby i policjant kilkakrotnie zachodził do mieszkania Czuczmanów. Maciejko był tem bardzo zdenerwowany i tłumaczył się przed ciotką, że nie jest nic winny.
Na ogół był skryty i małomówny. Zajmował się sportem i kiedyś pochwalił się Czuczmanowi, że w biegu naprzełaj wziął pierwszą nagrodę. Czuczmanowie zeznali, że w pierwszych dniach czerwca 1934 r. Maciejko wydalił się z domu niespodziewanie i więcej go już nie widzieli. Przedtem jeszcze od paru tygodni był zdenerwowany i podniecony. Na kilka dni przed zniknięciem zapowiedział swej ciotce, że chce wyjechać na urlop, lecz ciotka nie chciała na to zezwolić i radziła Maciejce udać się na wakacje dopiero za parę tygodni. Maciejko obstawał jednak przy swojem i zirytowana ciotka odpowiedziała mu, że jeżeli nie chce pozostać, może się wogóle z domu wynieść. Tego samego dnia Maciejko zapowiedział, że wróci wieczorem, jednakże już więcej nie pokazał się w domu, zaś Czuczmanowie znaleźli kartkę, w której prosił o wybaczenie, że bez zezwolenia wyjeżdża na urlop.
Co do losów Maciejki po opuszczeniu ich domu, Czuczmanowie zeznali jedynie, że pod koniec lipca Maciejko pod Ich nieobecność przyszedł niespodziewanie do mieszkania i wobec domownicy, niejakiej Rutkowskiej, zabrał swoją bieliznę, zapowiadając, że przyjdzie ciotkę odwiedzić.
Rewizja dokonana u rodziców Maciejki wykryła m.in. trzy fotografie grupowe, przedstawiające Maciejkę wśród innych mężczyzn. Fotografje te po powiększeniu posłużyły do dodatkowego okazania świadkom pościgu, z których część kategorycznie rozpoznała sprawcę zamachu, ściganego w dniu 15 czerwca na ulicach Warszawy. Na podstawie wszystkich tych danych zostało niezbicie ustalone, że zabójcą ministra Bronisława Pierackiego był Grzegorz Maciejko.
Procesu sądowego Grzegorz Maciejko uniknął. Udowodniono zarzuty, lecz nie udało się go aresztować. Zdołał‚ on zbiec do Argentyny, zamieszkał‚ w Lanus koło Buenos Aires, gdzie ukrywał‚ się wśród emigrantów ukraińskich pod sfałszowanym nazwiskiem Petro Knysz. Ożenił‚ się z Argentynką… pochodzenia ukraińskiego. Utrzymywał‚ się z pracy przy budowach wysokich konstrukcji. Chorował‚ na nerwicę i gruźlicę, był‚ również alkoholikiem. Słynny zamachowiec zmarł‚ w zapomnieniu i osamotnieniu 13 sierpnia 1966 roku.
Oryginalna pisownia została zachowana
Info historyczne:
Kto zlecił zabójstwo min. Pierackiego?
Zdobywszy zaufanie przywódcy OUN Jewhena Konowalca, długoletni wysoki funkcjonariusz radzieckich organów bezpieczeństwa i wywiadu oraz agent tych służb na Zachodzie Paweł Sudopłatow podaje w swoich wspomnieniach wersję wydarzeń usłyszaną od Konowalca w 1935 roku:
„Również kompletnie zaskoczył mnie fakt, że zamach na polskiego ministra generała Bronisława Pierackiego, dokonany przez ukraińskiego terrorystę Hryhorija Maciejkę, został przeprowadzony wbrew woli Konowalca, a wykonany na rozkaz jego rywala Bandery. Bandera chciał rozciągnąć kontrolę nad organizacją, wykorzystując naturalną wrogość Ukraińców do Pierackiego, który był odpowiedzialny za prześladowanie mniejszości ukraińskiej w Polsce.
Konowalec powiedział mi, że Berlin, przynajmniej na razie, nie jest w żadnej mierze zainteresowany w działaniach przeciwko Polakom. Niemcy byli tak oburzeni zamachem, że skierowali swój gniew przeciw Banderze i jego zwolennikom, ale zamachowiec Maciejko zdążył uciec. Maciejko planował zabicie Pierackiego granatem, ale ten nie eksplodował, i zamachowiec musiał generała zastrzelić. Tłum rzucił się za nim, ale zdążył wskoczyć na przód tramwaju, który odciął go od ścigających. Maciejce udało się ześlizgnąć z tramwaju tuż przy wejściu do jakiegoś budynku i wejść na górę po schodach. Tam zdjął kapelusz i płaszcz, wyrzucił niepotrzebny rewolwer i niezauważony wyszedł z budynku”.
Dla kogo powstała Bereza Kartuska
Bezpośrednim impulsem, który doprowadził do stworzenia obozu, było zabójstwo ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego popełnione przez działaczy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Pomysłodawcą utworzenia obozu był premier Leon Kozłowski, a jego pomysł zaakceptował Józef Piłsudski.
Obóz utworzony został 12 lipca 1934 w Berezie Kartuskiej na mocy rozporządzenia prezydenta Ignacego Mościckiego z dnia 17 czerwca 1934 roku i służył dla odosobnienia osób zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu. Obóz mieścił się w budynku dawnych carskich koszar. Obiekt ten nosił oficjalną nazwę „Miejsce Odosobnienia” i był przeznaczony dla osób, „których działalność lub postępowanie daje podstawę do przypuszczenia, że grozi z ich strony naruszenie bezpieczeństwa, spokoju, lub porządku publicznego”.
Wśród nich znajdowali się nie tylko działacze nielegalnych lub zdelegalizowanych przez rząd Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Komunistycznej Partii Polski (KPP), Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), ale także ludzie związani ze Stronnictwem Ludowym (SL) i Polską Partią Socjalistyczną (PPS). Przetrzymywano tu również osądzonych za krytykę polityki zagranicznej państwa.
Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 11 Kurier Galicyjski (255) 17-29 czerwca 2016
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!