W kontekście zabójstwa Borysa Niemcowa wczorajsza wypowiedź rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych Siergieja Rybakowa jawi się w zupełnie innym, przerażającym świetle. Nie nazwał sprawy po imieniu, ale dla Zachodu jest to wystarczająco jasny sygnał.
Przypomnijmy, że zaledwie kilka godzin przed mordem na rosyjskim opozycjoniście przedstawiciel rosyjskiego MSZ ostrzegł, że odpowiedź Moskwy na kolejne amerykańskie sankcje wcale nie będzie symetryczna i bynajmniej nie musi być „jawna”, będzie za to „bolesna”. W pierwszej chwili nikt nie mógł zrozumieć jaką właściwie „odpowiedzią” na sankcje Kreml straszy w ten sposób Zachód.
Kilka godzin później, kiedy Niemcow padł w pobliżu murów Kremla pod kulami wystrzelonymi z przejeżdżającego samochodu, stało się oczywiste, co miał na myśli rosyjski wiceminister. Zachód otrzymał jasny sygnał: w odpowiedzi na sankcje zaczniemy eksterminować własnych opozycjonistów.
W cieniu sprawy Niemcowa, o którego zamordowanie rosyjska policja stara się już oskarżyć tamtejszych nacjonalistów, pozostaje niemal identyczny mord dokonany zaledwie dwa wcześniej… właśnie na jednym z działaczy nacjonalistycznych Światosławie Swirelu! Jego również zastrzelono absolutnie profesjonalnie, również z samochodu, na progu jego własnego domu.
Czy istnieje jakiś związek między tymi dwoma egzekucjami popełnionymi niemal w tym samym czasie i niemal w identyczny sposób? Czy chodziło o skierowanie uwagi na nacjonalistów, czy może o to, aby pojawiło się pytanie: komu może zależeć na jednoczesnym mordowaniu rosyjskiego szowinisty i opozycyjnego demokraty?
Odpowiedź jest prosta: ukraińskim i zachodnim służbom, co zresztą już ogłosił czeczeński namiestnik Putina Ramzan Kadyrow. Nacjonalistę zabili z nienawiści do rosyjskich patriotów, a Niemcowa, żeby zdestabilizować sytuację w kraju.
Oczywiście nikt na świecie w taką wersję nie uwierzy, ale na użytek własnego społeczeństwa jest ona doskonała. Najlepiej, gdyby do sprawy zabójstwa udało się dodatkowo „podczepić” ten odłam nacjonalistów, który w dniu Jedności Narodowej urządził niedawno antyputinowski i antywojenny protest w Moskwie.
Czas pokaże czy takie właśnie wytłumaczenie zbrodni pojawi się w najbliższym czasie w propagandzie rosyjskiej. Również to, że pod pretekstem „wyjaśniania” zabójstwa Niemcowa Putin – niczym kiedyś Stalin po zabójstwie Kirowa – będzie próbował wrobić w nie kolejnych swoich przeciwników, wydaje się dosyć prawdopodobne.
Kresy24.pl