Aleksander Łukaszenka zwołał naradę swoich urzędników by postanowić, co robić z 31-letnim Niemcem Rico Kriegerem, skazanym przez białoruski sąd na karę śmierci za rzekomy terroryzm.
W naradzie uczestniczyła propagandzistka Ludmiła Gładkowa, co wskazuje, że dyktator obawia się wizerunkowych skutków ewentualnego wykonania wyroku. Obecny był też szef KGB Iwan Tertel. Zwołanie narady ma zapewne rozłożyć odpowiedzialność za ewentualne zamordowanie Kriegera i zrobić z tego „wspólną decyzję”, a nie samego tylko Łukaszenki.
Tymczasem insiderzy twierdzą, że w czasie niedawnej wizyty Łukaszenki w Rosji, Władimir Putin zażądał wydania mu Kriegera, gdyż chce go wymienić na więzionego w Niemczech szpiega rosyjskiego FSB Wadima Krasikowa.
Sam Krieger, pracujący wcześniej jako ratownik medyczny, napisał do Łukaszenki prośbę o ułaskawienie. Pokazano go też w reżimowej telewizji, siedzącego w klatce, skutego kajdankami i „wyznającego swoje winy”. Jakoby „na rozkaz z Ukrainy” miał 5 października 2023 wysadzić tory kolejowe na stacji Aziaryszcze.
Karę śmierci zasądzono mimo, że w wyniku wspomnianego wysadzenia torów nikt nie ucierpiał. Oprócz oskarżenia o dywersję białoruski sąd dodał mu jeszcze zarzuty najemnictwa, szpiegostwa, stworzenia organizacji terrorystycznej, celowego zniszczenia środka transportu i nielegalnych działań z użyciem broni. Równie dobrze mógłby go też oskarżyć o szykowanie inwazji Marsjan.
To pierwszy obywatel zachodni skazany na Białorusi na karę śmierci. Jego pokazywanie w telewizji, gdzie prosi rząd niemiecki o pomoc „zanim będzie za późno”, ma stworzyć dodatkową presję na władze Niemiec, by podbić stawkę w ewentualnej wymianie Kriegera na rosyjskiego szpiega.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!