Świadkowie wydarzeń powoli odchodzą. W Koniuchach spośród uczestników tej masakry pozostali tylko Stanisława Woronis i Edward Wojtkiewicz, który w czasie wojny był małym chłopcem. O dramacie wioski przypomina dziś pomnik – krzyż, na którym umieszczono 38 nazwisk ofiar. Kiedy wspominamy naszych Zmarłych, nie zapominajmy również o nich.
Zbrodni w Koniuchach dokonali w 1944 roku partyzanci sowieccy (Rosjanie i Litwini) Genrikasa Zimanasa i żydowscyJaakowa Prennera na polskich mieszkańcach: mężczyznach, kobietach i dzieciach – najmłodsze miało 2 lata. W sprawie masakry w Koniuchach prowadzone jest śledztwo IPN. Dotychczas ustalono, że napadu dokonały sowieckie oddziały partyzanckie stacjonujące w Puszczy Rudnickiej: „Śmierć faszyzmowi” i „Margirio”, wchodzące w skład Brygady Wileńskiej Litewskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, oraz „Śmierć okupantowi”, wchodzący w skład Brygady Kowieńskiej. Do oddziałów tych należeli Rosjanie i Litwini, większość oddziału „Śmierć okupantowi” tworzyli Żydzi i żołnierze Armii Czerwonej zbiegli z obozów jenieckich. Oddział żydowski liczył 50 ludzi, a oddziały rosyjsko-litewskie około 70 osób. Dowódcami byli Jakub Penner i Samuel Kaplinsky. Według jednego z napastników, Chaima Lazara, celem operacji była zagłada całej ludności łącznie z dziećmi jako przykład służący zastraszeniu reszty wiosek. Według ustaleń Kongresu Polonii Kanadyjskiej, będących podstawą wszczęcia śledztwa, liczba zabitych była większa (ok. 130). POELACMY ARTYKUŁ NA TEN TEAT OPUBLIKOWANY NA PORTALU WILNOTEKA.
Kresy24.pl/Wilnoteka.lt
4 komentarzy
JURIJ RUSKI BANDYTA
30 października 2015 o 21:22NIEKOŃCZĄCA SIĘ PONURA PROCESJA LUDOBÓJSTWA KREMLOWSKIEGO PIEKŁA – TE DZIESIĄTKI MILIONÓW OSKARŻYCIELI CZEKAJĄ NA SWÓJ GŁOS I OTRZYMAJĄ GO… }()
daniel
31 października 2015 o 21:15w „obiektywne relacje i badania” IPN nie uwierzę
Maur
1 listopada 2015 o 09:46Koniuchy zostały wytypowane przez żydowsko-bolszewickich „partyzantów” do akcji pacyfiakcyjnej z innego nieco powodu niż zabicie wszystkich Polaków. Tzn. brano taki przypadek pod uwagę lecz celem głównym był terror na miejscowej ludności.
W Koniuchach nie było najmniejszego oddziału AK. Najbliższy był w odległych niespełna 5 km Raściunach. Tzn. tam mieszkał dowódca. Nie było też tak, że formacje AK były skoszarowane. Każdy – w tej okolicy- mieszkał u siebie i robił swoje. Wszelkie akcje były organizowane a zew do nich nieśli kurierzy. Akurat w Raściunach mieszkał dowódca plutonu AK – „Kmicic”. To już obrzeża południowe Puszczy Rudnickiej i szereg wiosek narażonych na wizyty „partyzantów”. W Puszczy takich wiosek było niewiele, były przy tym znacznie mniej zasobne.
W takiej sytuacja generalna rola AK sprowadzała się do obrony miejscowej ludności przed bandami z lasu. Bandami, na czele których stali Żydzi i/lub bolszewicy. Przy czym jedno nie wykluczało drugiego.
W podobnym czasie taki napad miał miejsce na Kalitańce. Około 7 km na PN-Zach. od Koniuch lecz ledwie 1,3 km od Starych Rakliszek. W Starych Rakliszkach był stary dwór, który zamieszkiwał ojciec Kmicica. Był w nim telefon. Drugi telefon był we dworze w Nowych Rakliszkach. I na poczcie w Butrymańcach(?). Kalitańce leżą nad samym brzegiem rzeki i jednocześnie na brzegu puszczy. Tam „partyzanci” czuli się dość pewnie paląc i rabując, jedno robiąc by łatwiej było zrobić drugie – lecz tu powiadomiony „Kmicic” zdążył odciąć swoimi ludźmi ich od puszczy. „Kmicic” osobiście zastrzelił dowodzącą komisarz – Żydówkę. Zrabowane mienie odebrał i zwrócił ludziom. Rozbrojonych „partyzantów” wypuścił.
Zresztą ci „partyzanci” wiedzieli o porozumieniu zakazującym rekwizycji w okołopuszczańskich wioskach.
Koniuchy leżą dalej na południe od puszczy. Są oddzielone pasem wiosek szerokości 4-5 km, z polami i lasami. Lasy łączą się przesmykami z puszczą. Koniuch stały się celem z racji powołania w nich „Samoobrony”. 4 lub 6 mieszkańców Koniuch otrzymało karabiny od Niemców do obrony przed wszelkiej maści wałęsającymi się bandami. To był czas taki, że bandyterką trudnili się nie tylko całkiem obcy bandyci, od pojedynczego do kilkuosobowych grup. Było, niestety, i tak że bandyterką trudnili się ojcowie z synami z sąsiednich wiosek.
Winniśmy pamietać, że ludność wiejska nakazem okupantów była zobowiązana do świadczeń na jego rzecz. Podobnie jak w dzisiejszej UE, każde zwierze było zarejestrowane i określona część z nich o odpowiedniej porze winno zostać dostarczone w miejsca skupu wyznaczone przez okupanta. Żyby też była jasność : – była to dostawa przymusowa lecz odpłatna.
W przypadku powtarzających się rabunków zwierząt – obrabowany był oskarżany o ich zjedzenie w najlepszym wypadku lub o sprzedanie „bandytom”. Stąd ta decyzja Niemców o wydaniu kilku karabinów mieszkańcom Koniuch i pozwoleniu im na utworzenie oddziału, kilkuosobowego, samoobrony.
Wystarczy poczytać o losie zwierząt w Koniuchach podczas pacyfikacji wioski. Jakoś sporo tych zwierząt było.
Czas pacyfikacji Koniuch to jeszcze początek 1944 roku. Już wiadomo o gwałownych przesunięciach fronu na zachód. Już czas by zacząć sygnalizować nadchodzący nowy porządek tej części świata. Towarzysze bolszewicy spod znaku „gwiazdy Dawida” wespół z sierpem i młotem – musieli pokazać nadchodzące nowe porządki.
Że Żydzi mordowali Polaków – to dla tych drugich nie nowość od czasów rewolucji bolszewickiej. W Koniuchach dołożyli sobie zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Tak, Żydzi.
ember11
22 kwietnia 2018 o 13:17Moze o tym przypomnijmy pani ambasador Izraela Azari i jej szefom w Tel-Awiwie i Jerozolimie.